- "Złoty pociąg" pod koniec II wojny światowej miał transportować kosztowności mieszkańców i depozyty z banków Breslau (dzisiejszego Wrocławia). Nikt jednak nigdy nie potwierdził oficjalnie, że rzeczywiście istniał.
- Od dekad rozpala wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Ostatnia wielka akcja poszukiwawcza odbyła się w latach 2015-17. Odkrywcy nie natrafili na żaden trop "złotego pociągu".
- Legenda nie umarła. Teraz kolejni odkrywcy twierdzą, że wiedzą, gdzie jest. Chcą szukać. Pierwszą zgodę już mają.
"Otrzymaliśmy w końcu długo oczekiwane pismo z oficjalną decyzją Lasów Państwowych dotyczącą naszego wniosku o udostępnienie terenu leśnego do przeprowadzenia poszukiwań" – czytamy w oświadczeniu, które pojawiło się na profilu facebookowym zespołu "Złoty Pociąg 2025".
To poszukiwacze, którzy twierdzą, że namierzyli tunel i trzy wagony, które mogą być częścią słynnego "złotego pociągu". Jako że miejsce to znajduje się na terenie Nadleśnictwa Świdnica, poprosili Lasy Państwowe o zgodę na prace. Dostali jedynie na ich pierwszy etap.
PRZECZYTAJ. Tajemnica 65. kilometra. Pociąg pancerny i gorączka złota.
Mogą kopać do 50 centymetrów
- Teren jest cenny przyrodniczo. Będą mogli badać teren przy pomocy wykrywaczy metali, natomiast prace inwazyjne za pomocą łopat, szpadli i saperek. Można je będzie wykonywać punktowo, na obszarze o bokach 30 na 30 centymetrów i do głębokości 50 centymetrów - mówi nam Mariusz Wojciechowski, zastępca nadleśniczego.
Poszukiwacze liczą, że w przyszłości uzyskają od Lasów Państwowych zgodę na kolejne etapy. Na razie czekają jeszcze na decyzję konserwatora zabytków.
Miał wyruszyć pod koniec II wojny światowej z Wrocławia
"Złoty pociąg" wciąż przyciąga uwagę eksploratorów. Według przekazów, pod koniec II wojny światowej z Wrocławia miał wyruszyć opancerzony skład wypełniony kosztownościami, dziełami sztuki i dokumentami. Pociąg skierowano w stronę Wałbrzycha. Nigdy tam nie dotarł.
Poszukiwacze i miłośnicy historycznych tajemnic uważają, że mógł zostać ukryty w jednym z podziemnych tuneli, których w rejonie Gór Sowich i Wałbrzycha nie brakuje. Mówi się, że pociąg mógł mieć nawet 150 metrów długości i składać się z kilkunastu wagonów.
𝙊𝙨́𝙬𝙞𝙖𝙙𝙘𝙯𝙚𝙣𝙞𝙚 𝙯𝙚𝙨𝙥𝙤ł𝙪 - "𝙕ł𝙤𝙩𝙮 𝙥𝙤𝙘𝙞𝙖̨𝙜 𝟮𝟬𝟮𝟱" Szanowni Państwo! Dnia 25.04.2025 złożone zostało przez nas pismo w...
Posted by Złoty Pociąg 2025 / Gold Train 2025 on Thursday, June 5, 2025
Legenda nie umiera
Od dekad ta legenda rozpala wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Wielu było przekonanych, że wiedzą, gdzie jest. Wystarczyło "tylko" kopać. Po raz ostatni "złoty pociąg" rozpalił wyobraźnię w sierpniu 2015 roku.
"Działając w imieniu naszych mocodawców, zawiadamiamy o znalezieniu przez wspólników pociągu pancernego z czasów II wojny światowej. Pociąg ten zawiera prawdopodobnie dodatkowe urządzenia w postaci np. dział samobieżnych ustawionych na platformach. Pociąg mieści w sobie także przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne" – takie pismo z kancelarii prawnej, datowane na 12 sierpnia 2015 r., trafiło do starostwa powiatowego w Wałbrzychu.
W zgłoszeniu nie było mowy o złocie znajdującym się w pociągu, ale sformułowanie "kruszce szlachetne" i tak rozpaliło wyobraźnię wielu. Skład miał znajdować się na terenie Wałbrzycha. Poszukiwania prowadzone były w dwóch kolejnych latach.
O "złotym pociągu" informowały wtedy media na całym świecie.
Pojawiły się nawet bardzo poważne roszczenia do jeszcze nieodkrytego skarbu.
Odkrywcy, mimo szeroko zakrojonych prac, na żaden ślad "złotego pociągu" jednak nie trafili.
Legenda jednak nie umarła.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24