Silny podmuch wiatru zerwał niemal całe poszycie dachowe z budynku wielorodzinnego w Stroniu Śląskim (woj. dolnośląskie). - W okolicy nie ma ani jednego powalonego drzewa, nic się nie działo na drogach, ale natura zadziałała tak, że mamy w środku miejscowości zerwany dach - mówi burmistrz Stronia Śląskiego.
Orkan Fryderyka przeszedł w czwartkowy wieczór nad Dolnym Śląskiem. - Wiatr uszkodził w całym województwie 44 dachy. Najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w Stroniu Śląskim, gdzie został zerwany dach budynku mieszkalnego wielorodzinnego. Konieczna była ewakuacja 27 mieszkańców. Na szczęście nie było osób poszkodowanych - mówi st. kpt. Daniel Mucha, rzecznik dolnośląskiej straży pożarnej.
Noc spędzili poza domem
Do zdarzenia doszło około godziny 21. Na miejscu była nie tylko straż pożarna, ale także policja i nadzór budowlany. Podjęto decyzję, że 15 rodzin nie może wrócić na noc do swoich mieszkań. Dla lokatorów budynku przy ulicy Zielonej przygotowano miejsca noclegowe w pobliskiej szkole. Jednak mieszkańcy z nich nie skorzystali.
W piątek rano na miejscu ponownie pojawili się przedstawiciele służb. Ma zapaść decyzja o tym, czy mieszkańcy będą mogli wrócić do swojego bloku. - Jesteśmy w stałym kontakcie ze wspólnotą mieszkaniową. Jeśli ktoś będzie potrzebował lokum to mamy kilka miejscy, gdzie moglibyśmy ich umieścić - zapewnia Zbigniew Łopusiewicz, burmistrz Stronia Śląskiego.
"W środku miejscowości mamy zerwany dach"
Wiadomo, że dach będzie musiał zostać wyremontowany. Nie wiadomo natomiast jak długo mogą potrwać takie prace. - Prawdopodobnie to kwestia miesięcy. Zarządca budynku stwierdziła, że od razu muszą przystąpić do remontu. Jednak najpierw trzeba przygotować dokumenty, kupić materiały. To może potrwać - przekazuje burmistrz.
W okolicy Stronia Śląskiego orkan Fryderyka nie wyrządził więcej szkód. - Całe popołudnie i wieczór podmuchy wiatru były bardzo duże. Z wyjątkiem tego jednego dachu nic więcej się nie stało. Nie mieliśmy zdarzeń ani na drogach, ani nawet jednego powalonego drzewa. A tu w środku Stronia Śląskiego mamy zerwany dach - mówi Łopusiewicz.
Ponad 230 interwencji
Ponad 230 razy interweniowali strażacy w nocy z czwartku na piątek na Dolnym Śląsku w związku z przechodzącymi przez region wichurami.
Najwięcej interwencji straż przeprowadziła w powiatach: zgorzeleckim, jeleniogórskim, lubańskim i lwóweckim. Tam też może być najwięcej awarii energetycznych. W nocy, jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu, w piątek rano bez prądu wciąż pozostawało ponad 3 tysiące odbiorców.
Do zdarzenia doszło w Stronie Śląskiego:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Cepin