Rodzina Siemaszków prowadzi karkonoskie schronisko Samotnia od 57 lat. W lipcu ich oferta na przedłużenie dzierżawy została odrzucona przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajobrazowe. W świecie turystyki górskiej zawrzało. Teraz dzierżawcy otrzymali przedłużenie umowy - do 15 maja 2024 roku.
Dotychczasowi dzierżawcy, rodzina Siemaszków, poinformowali w lipcu na profilu schroniska Samotnia, że prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk "bez podania przyczyn odrzucił ich ofertę na przedłużenie umowy dzierżawy Samotni". Sprawa spotkała się z szeroką krytyką turystów i miłośników Samotni, którzy podnosili, że nie wyobrażają sobie, że po ponad 50 latach schronisko będzie prowadził inny najemca. - To było wspaniałe. Jesteśmy bardzo wdzięczni za tę akcję - powiedziała PAP Magdalena Siemaszko-Arcimowicz, która od lat prowadzi Samotnię.
Kilka tygodni później Spółka Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK zamknęła postępowanie mające wyłonić nowego dzierżawcę bez dokonania wyboru oferty. "Żadna z ofert nie spełniła wymagań stawianych przez organizatora postępowania" - poinformowano w komunikacie spółki. Poprzednia umowa dzierżawy obowiązywała 10 lat, a jej termin upływa 14 września.
Jest aneks do umowy. Los Samotni znany do maja 2024 roku
Po zamknięciu konkursu, Siemaszko-Arcimowicz, otrzymała aneks do umowy dzierżawy. - Według tego aneksu umowa obowiązuje do 15 maja przyszłego roku - powiedziała PAP. Pytana, czy weźmie udział w kolejnym konkursie na dzierżawę Samotni, który w przyszłości będzie rozpisany przez Spółkę Sudeckie Hotele i Schroniska, odpowiedziała, że "nie wie, co będzie do maja". Dziś Samotnia to jedno z najpopularniejszych Schronisk w Karkonoszach. Leży nad Małym Stawem, blisko głównego szlaku na Śnieżkę z Karpacza.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: borzywoj/Shutterstock