Proboszcz jednej z parafii w Opolu chciał pomnożyć kapitał. Pieniądze z konta parafii i pożyczone od wiernych miał przekazać oszustom. Nie wiadomo, jaką kwotę ksiądz stracił w ten sposób. Został odwołany przez biskupa, pieniądze ma oddać.
O nadużyciach proboszcza, który pieniądze parafii oraz pożyczone od wiernych środki chciał zainwestować w kryptowaluty, wierni dowiedzieli się podczas mszy, po odczytaniu przez duchownego listu do parafian. - Na mszy pojawił się ksiądz, przysłany przez biskupa, który poinformował nas, że zniknęły pieniądze z konta parafii – mówi "Nowej Trybunie Opolskiej" jeden z wiernych parafii św. Jana Nepomucena w Opolu-Sławicach. I dodaje: - Przeżyliśmy szok, gdy okazało się, że upłynnił je nasz proboszcz, który zresztą pojawił się na tej mszy. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
"Nie była to zła wola, ale naiwność"
Okazało się, że proboszcz opolskiej parafii Sławice przekazał pieniądze parafii oraz te pożyczone od wiernych oszustom, wierząc, że w ten sposób pomnoży kapitał. Ks. Andrzej Ochman, który został administratorem parafii do czasu powołania nowego proboszcza, w rozmowie z "NTO" przyznaje: - W parafii planowano inwestycje. Ksiądz liczył, że w szybki sposób pomnoży pieniądze, dzięki czemu łatwiej będzie te inwestycje sfinansować. Okazało się, że - inwestując w kryptowaluty - padł ofiarą oszustów. Nie była to zła wola, ale naiwność. Jak wyjaśnia rzecznik opolskiej kurii, ksiądz Joachim Kobienia, po uzyskaniu informacji o nieprawidłowościach finansowych w parafii biskup podjął natychmiastową decyzję o odwołaniu proboszcza. Duchowny ma oddać pieniądze pokrzywdzonym. Zadeklarował, że m.in. w tym celu sprzeda swój samochód. Rzecznik kurii nie powiedział, ile pieniędzy opolski proboszcz przekazał oszustom i od ilu osób pożyczył pieniądze.
Źródło: PAP, nto.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock