Olga Tokarczuk odebrała w środę tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego. - Teraz zbyt często brakuje mi słów, żeby nazwać to, czego doświadczam. W huku dział słowa stają się niesłyszalne, wobec przemocy i śmierci cierpnie wyobraźnia - powiedziała laureatka Literackiej Nagrody Nobla, odbierając wyróżnienie.
Uchwałę w sprawie nadania tytułu doktora honoris causa Oldze Tokarczuk senat uczelni podjął 22 września 2021 roku. Z wnioskiem o przyznanie noblistce wyróżnienia wystąpiła Rada Wydziału Filologicznego UWr. Podczas środowej uroczystości w Auli Leopoldyńskiej dziekan Wydziału Filologicznego dr hab. Arkadiusz Lewicki, przybliżając życiorys i dorobek literacki Olgi Tokarczuk, podkreślał, że jest ona jedną z najwybitniejszych żyjących pisarek i zapewne najbardziej dziś znaną wrocławianką i Dolnoślązaczką.
Na związki noblistki z Wrocławiem i Dolnym Śląskiem wskazywał także p.o. rektora UWr prof. Jan Sobczyk. Jak zauważył, z tego względu Olga Tokarczuk jest przez wielu uważana za "naszą" noblistkę. - Owo "nasza" ma też szerszy wymiar. Narzędziem, czy też materią pracy Olgi Tokarczuk, jest słowo w języku polskim i to nas wszystkich jakoś nobilituje, czujemy się dowartościowani, że posługujemy się tym samym językiem umożliwiającym wyrażenie uniwersalnych treści w sposób tak doskonały, że są godnymi uhonorowania Nagrodą Nobla - mówił profesor.
Czytaj też: "Empuzjon" Olgi Tokarczuk. Fragment powieści
Nudny wykład inspirującą techniką creative writing
- Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, mogąc odebrać tak wielkie wyróżnienie - podkreśliła podczas uroczystości noblistka. Jak wskazała, nie jest naukowczynią - nigdy systematycznie nie zgłębiała widzialnych zjawisk tego świata ani nie stosowała empirycznych narzędzi poznawania rzeczywistości.
- Jedyny raz, kiedy postawiłam hipotezę i zweryfikowałam ją empirycznie, była praca nad moją dysertacją magisterską z psychologii. Uczono nas bowiem, że tylko ten oparty na empirii, logice i rozumie sposób poznawania świata i jego zjawisk ustrzeże nas przed fałszem i manipulacją. Z pewnością była to racja - mówiła pisarka.
Jak wspominała, cierpiała jednak na pewną dolegliwość: "uporczywy, chroniczny i nawracający nadmiar wyobraźni, który skutkował nieustannym rozproszeniem". - Najchętniej chodziłam na trudne i zawiłe wykłady, na nich wpadałam w cudowny stan, kiedy to rozproszenie zmieniało się w nieoczekiwane ciągi skojarzeń, strzępy narracji, obrazy i w końcu idee. Do tej pory uważam, że nudny wykład jest jedną z najbardziej inspirujących technik creative writing - powiedziała.
Tokarczuk wyraziła też przekonanie, że umysły pisarzy działają na szczególnych zasadach - "intensywnie syntetyzują wszystkie informacje i intuicyjnie poznają i próbują opisać świat jako całość, jako sieć wzajemnych oddziaływań, w których każda istota ludzka i nieludzka pełni swoją jedyną i niepowtarzalną rolę".
- W tej ognostycznej, jak ją nazwałam, przestrzeni staje się jasne, jak bardzo jesteśmy ze sobą różnorodnie powiązani. Nie tylko tymi więzami najbardziej oczywistymi, jak więzy pokrewieństwa czy dziedziczenia, ale przeróżnymi innymi wspólnotami: języków, kultur, przestrzeni, idei, gustów, smaków, intuicji czy emocji, a nawet takimi, których jeszcze nie jesteśmy w stanie poznać – mówiła.
Tokarczuk o rosyjskiej inwazji: jako pisarka kapituluję
Jak podkreśliła, w tym, co pisze nieustannie, stara się tropić te związki i daje jej to ogromną satysfakcję. - Teraz jednak zbyt często brakuje mi słów, żeby nazwać to, czego doświadczam. W huku dział słowa stają się niesłyszalne wobec przemocy, śmierci cierpnie wyobraźnia - wskazała pisarka i dodała, że ten brak słów bardzo jej przeszkadza.
- Czytam relacje, syntezy i analizy, wywiady i prognozy ekspertów, chwytam się cudzych słów, żeby zrozumieć tę irracjonalną erupcję śmierci w Ukrainie napadniętej przez Rosję i jako pisarka kapituluję. Nie umiem tego nazwać, bo nie umiem tego zrozumieć - przyznała.
Podkreśliła przy tym, że dziś każda, nawet najradośniejsza uroczystość odbywa się w cieniu wojny, która dzieje się kilkaset kilometrów na wschód od miejsca, w którym jesteśmy i - jak mówiła - nie możemy o tym zapomnieć.
- Nie możemy zapomnieć, jak dzielnie i bohatersko bronią się Ukraińcy przeciwko nieludzkim działaniom armii rosyjskiej. Ten ogrom cierpienia, nieopanowany wybuch nienawiści, który eskaluje na naszych oczach, anachroniczna, przebrzmiała retoryka wyciągnięta z lamusa, by wesprzeć kryminalne motywacje agresora, wreszcie, jawny powrót faszyzmu przebranego w rosyjski mundur przez lata, a może i do końca naszego życia będą kształtować naszą rzeczywistość, bez względu na to, jak skończy się ta wojna - oceniła. - Ja mam nadzieję, że nieodwołanym zwycięstwem Ukraińców - dodała.
Tokarczuk: ta wojna jest naszą wojną
Pisarka podkreślała też, że codziennie wieczorem, kiedy kładzie się spać, jest wdzięczna, że ma własne łóżko i dach nad głową. - Lecz moja wyobraźnia, której tak wiele zawdzięczam, nie pozwala mi spać spokojnie - przyznała. Jak mówiła, "musimy przechorować ten brak słów - to nasza choroba wojenna, nawet jeżeli wojnę oglądamy z daleka i tak w niej uczestniczymy".
- Chciałabym, żebyśmy wraz ze słowami odzyskali siły i poczuli, że ta wojna jest naszą wojną i że walczymy w niej nie tylko o wolność człowieka, o poczucie bezpieczeństwa, o prawo do radości i godnego życia Ukraińców, że walczymy także o biblioteki, o książki bez cenzury, o wolność słowa i prawdziwą informację, o wolne uniwersytety, naukę i wolną wyobraźnię - podsumowała noblistka.
Czytaj też: Tokarczuk: po tyranach, którzy teraz rządzą, nie będzie śladu, wielka literatura przetrwa
Olga Tokarczuk urodziła się 29 stycznia 1962 roku. W 1987 roku ukończyła studia na Wydziale Psychologii UW. Jest uznawana za jedną z najwybitniejszych przedstawicielek literatury najnowszej w kraju i za granicą. W swoim dorobku ma m.in.: powieści, zbiory esejów, tom poetycki i scenariusze filmowe.
Jest laureatką Nagrody Bookera za "Biegunów" (2018) oraz dwukrotną laureatką Nagrody Literackiej NIKE za książki: "Bieguni" (2008) i "Księgi Jakubowe" (2015). W 2019 roku Akademia Szwedzka i Fundacja Noblowska doceniły wyobraźnię narracyjną Olgi Tokarczuk i przyznały jej Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za 2018 rok.
Źródło: PAP