Syndyk, która w środę nie zgodziła się na sprzedaż fabryki FagorMastercook niemieckiej firmie Bosch Siemens, musi do 12 stycznia zdecydować czy nadal jest syndykiem wrocławskiej fabryki. Sędziemu ds. upadłościowych nie spodobało się jej postępowanie.
W środę okazało się, że niemiecka firma Bosch Siemens na razie nie może kupić wrocławskiego przedsiębiorstwa. Niemcy oferują 90 mln złotych, a kolejne 120 mln chcą w FagorMastercook zainwestować. Jednak syndyk Teresie Kalisz oferta się nie spodobała, a powody swojej decyzji przedstawiła sędziemu ds. upadłościowych w specjalnym piśmie. To wciąż nie zraża Boscha. - Będziemy dążyć do tego, by ten proces dokończyć i produkcję uruchomić - mówił przedstawiciel firmy.
Ultimatum dla syndyk
Jarosław Horobiowski, sędzia komisarz odpowiedział na postępowanie syndyk i zobowiązał ją do tego, by do południa 12 stycznia wyjaśniła czy jej zachowanie oznacza niepodporządkowanie się decyzji sądu i rady wierzycieli, a tym samym jej rezygnację z funkcji syndyka. Jeśli kobieta nie zrezygnuje to sąd będzie mógł zastosować wobec niej sankcje dyscyplinarne.
Na razie sędzia nie wyznaczył kolejnego terminu na podpisanie umowy. Co na to syndyk? - Nie rozumiem skąd ten pośpiech. Oferta jest ważna 4 miesiące i chcę negocjować jej warunki - twierdzi Kalisz.
Trzy terminy podpisania umowy
Syndyka może odwołać sędzia komisarz, m.in. na wniosek członka rady wierzycieli. W jej skład wchodzą m.in. przedstawiciele banków, urzędu skarbowego i gminy Wrocław. Natomiast wniosku nie może złożyć firma, która składa ofertę.
W środę minął trzeci termin podpisania umowy. Zgodnie z postanowieniem sądu przedwstępna umowa sprzedaży miała być podpisana do 22 grudnia ubiegłego roku. Później sąd wydłużył termin do 30 grudnia. Zrobił to na wniosek syndyk. Kolejny termin minął 7 stycznia.
Autor: tam / Źródło: wroclaw.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Mastercook.pl