Do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 17 na terenie zalesionym, niedaleko przejazdu kolejowego. Niedługo potem na pomoc wezwano służby ratunkowe - dwa zastępy straży pożarnej, karetkę, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz policję.
- Do zdarzenia doszło, kiedy grupa młodzieży huśtała się na prowizorycznej huśtawce zawieszonej na drzewie. Jeden z chłopców w pewnym momencie ześlizgnął się z niej i spadł z wysokości około pięciu-sześciu metrów, doznając urazu kończyny dolnej. Działania strażaków polegały na pomocy ratownikom w dotarciu do poszkodowanego, leżącego w zagłębieniu terenu o stromych zboczach, pomocy w jego zaopatrzeniu i ewakuacji do śmigłowca - przekazuje Lucjan Lubaszka, oficer prasowy straży pożarnej w Krapkowicach.
Odcięli linkę, zlikwidowali huśtawkę
Razem z poszkodowanym 15-latkiem bawiło się dwóch innych chłopaków w wieku 12 i 15 lat. Im nic się nie stało. Z ich relacji wynikało, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
- Oni sobie sami skonstruowali tę huśtawkę. Przytwierdzili stalową linkę do drzewa. W trakcie huśtania się chłopak puścił linkę i wpadł do głębokiego rowu, złamał nogę i trudno było go stamtąd wydobyć - mówi Ewelina Karpińska, rzeczniczka krapkowickiej policji.
15-latek został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Opolu. Na prośbę policjantów strażacy odcięli stalową linkę i tym samym zlikwidowali huśtawkę.
Autorka/Autor: ib/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Krapkowice