W centrum Karpacza, rok temu powstał deptak. Ulica jest zamknięta dla ruchu, a mimo to wciąż stoi przy niej... fotoradar. Czyżby miał łapać za szybko spacerujących turystów? - Działa prewencyjnie - odpowiadają władze miasta.
Informację i zdjęcie z Karpacza dostaliśmy od naszego czytelnika. - Turyści pukają się w głowę - napisał na Kontakt 24.
Rzeczywiście, urządzenie stoi zaraz za znakiem zakazu ruchu. Od prawie roku na ul. Konstytucji 3 Maja wydzielona jest bowiem strefa ruchu pieszego. Czyżby urządzenie miało łapać pieszych?
"Działa prewencyjnie"
- Niektórzy nadal mogą tam wjeżdżać, np. dostawcy towaru czy właściciele pobliskich sklepów. Informacja o tym widnieje pod zakazem - przekonuje zastępca burmistrza Ryszard Rzepczyński.
Na zdjęciu widać jednak wyraźnie, że takiej adnotacji tam nie ma. - Bo znajduje się niedaleko zakazu, na chodniku - przypomina sobie burmistrz.
I dodaje: - Wielu turystów wykorzystuje to przyzwolenie, wjeżdża tam i naraża pieszych na niebezpieczeństwo. Fotoradar stanął gdy ulica była jeszcze uczęszczana przez samochody. A potem mieszkańcy prosili, by nadal tam był i działał prewencyjnie - wyjaśnia Rzepczyński.
"Spełnia podwójny cel"
Pracownicy i pobliskich lokali nie pamiętają jednak, aby ktoś ich o to pytał. - Przechodzę tamtędy codziennie, ale nie kojarzę nawet, czy urządzenie nadal tam stoi. Nie interesuje mnie to, czy działa - mówi pani Urszula, pracownica okolicznego sklepu.
A nasz czytelnik docieka: - Może on stoi tam dla miejscowych i łapie ich, gdy tylko przekroczą dozwolone 20 km/h?
- Wykluczone. Spełnia on podwójny cel. Po pierwsze, łapie kierowców, którzy jadą za szybko. Jeśli taki kierowca dodatkowo nie ma pozwolenia na wjazd na deptak, zastanie ukarany również za to - wyjaśnia Rzepczyński na koniec rozmowy z tvn24.pl.
Fotoradar znajduje się przy ul. Konstytucji 3 Maja w Karpaczu:
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | internauta