W czwartek rano elitarne siły irańskiej Gwardii Rewolucyjnej przekazały, że zestrzeliły amerykańskiego drona szpiegowskiego, gdy ten naruszył przestrzeń powietrzną Iranu. Rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA, kapitan marynarki wojennej Bill Urban potwierdził zestrzelenie, zastrzegając jednak, że doszło do tego w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Incydent nazwał "niesprowokowanym atakiem".
Amerykański wojskowy dron został zestrzelony przez irański pocisk ziemia-powietrze w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad cieśniną Ormuz - poinformował Reuters, powołując się na przedstawiciela władz USA, zastrzegającego anonimowość. (http://www.tvn24.pl)
Jak poinformował w czwartek rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA, doniesienia z Iranu, według których amerykański dron znalazł się nad terytorium tego kraju są nieprawdziwe.
Zaznaczył, że dron nie naruszył przestrzeni powietrznej Iranu. - Był to niesprowokowany atak na amerykański obiekt monitorujący w międzynarodowej przestrzeni powietrznej - podkreślił rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA.
Zdaniem Urbana do zestrzelenia drona doszło nad cieśniną Ormuz około godziny 23.35 w środę (1.35 w czwartek w Polsce).
Jednocześnie Centralne Dowództwo sił USA poinformowało, że zestrzelony został dron MQ-4C Triton będący używaną przez US Navy wersją maszyny RQ-4 Global Hawk do obserwacji obszaru morskiego.
Producent maszyny, firma Northrop Grumman, informuje na swej stronie internetowej, że Triton może latać przez ponad 24 godziny, na wysokości powyżej 10 mil (16 km), z zasięgiem operacyjnym wynoszącym 8200 mil morskich.
"Prawdopodobnie Iran się pomylił"
"Iran zrobił ogromny błąd!" - napisał krótko na Twitterze w czwartek prezydent USA Donald Trump.
Iran made a very big mistake!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 20 czerwca 2019
Później tego samego dnia ponownie zabrał głos w tej sprawie na spotkaniu z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym Białego Domu, przed spotkaniem z premierem Kanady Justinem Trudeau.
- Myślę, że prawdopodobnie Iran się pomyli. Mogę sobie wyobrazić, że to jakiś generał albo ktoś (inny - red.) popełnił błąd, zestrzeliwując tego drona - stwierdził Trump.
- Trudno uwierzyć, że to było celowe. (...) Myślę, że mógł za tym stać ktoś, kto był niedbały i głupi tego dnia - dodał prezydent USA. Podkreślił, że gdyby był to samolot załogowy, stanowiłoby to "ogromną różnicę".
Donald Trump zapewnił też, że USA mają udokumentowany fakt, że zestrzelona maszyna była w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, a nie nad terytorium Iranu, jak utrzymuje Teheran.
Zestrzelenie drona "wyraźnym sygnałem dla Ameryki"
Według Teheranu maszyna została zestrzelona w położonej nad Zatoką Perską prowincji Hormozgan na południu kraju. Jak podkreśliła irańska Gwardia Rewolucyjna, miał to być "jasny komunikat" dla wroga Iranu - Stanów Zjednoczonych".
- Nasze granice są czerwoną linią Iranu i będziemy stanowczo reagować na wszelką agresję - mówił naczelny dowódca Gwardii generał Hosejn Salami.
Zagroził, że "jakikolwiek wróg, który narusza granice, zostanie unicestwiony". - Iran nie chce toczyć wojny z żadnym krajem, ale jesteśmy w pełni przygotowani do obrony - podkreślił.
Admirał Habibollah Sayyari z dowództwa sił zbrojnych Iranu oświadczył natomiast, że "gdybyśmy bali się ich [USA -red.] uzbrojenia, już by nas tutaj nie było".
- Wielkość, jaką Amerykanie sobie przypisali nic dla nas nie znaczy, ponieważ naród taki jak nasz (…) nie może być zniewolony - dodał.
Napięcie między Iranem a USA
W końcu maja Pentagon poinformował o wysłaniu na Bliski Wschód 1500 żołnierzy. Wcześniej Amerykanie skierowali na Bliski Wschód grupę okrętów wojennych z lotniskowcem USS Abraham Lincoln oraz rozmieścili na lądzie baterie rakiet Patriot.
Ponad rok temu prezydent Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia nuklearnego z Iranem z 2015 r. przewidującego stopniowe łagodzenie sankcji wobec tego kraju w zamian za redukcję irańskiego programu nuklearnego.
Porozumienia nadal przestrzegają europejscy sojusznicy USA. Jednak w poniedziałek Iran zapowiedział, że w ciągu dziesięciu dni przekroczy limity zapasów nisko wzbogaconego uranu, ustalone w tym porozumieniu, co - jak zauważają eksperci - praktycznie równa się jego zerwaniu.
W ostatnim czasie doszło do kolejnego wzrostu napięć między Iranem a Stanami Zjednoczonymi w Zatoce Perskiej. Obawy o konfrontację pomiędzy tymi krajami rosną od 13 czerwca, kiedy w Zatoce Omańskiej zaatakowane zostały dwa tankowce. Stany Zjednoczone oskarżyły o ten atak Iran.
Autor: ft,momo//plw,adso / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Erik Hildebrandt / DIVIDS