Podczas siódmego lotu testowego Starshipa, który odbył się 16 stycznia 2025 roku, doszło do eksplozji górnego stopnia systemu nośnego. Na wysokości około 146 kilometrów statek przestał wysyłać dane, po czym wybuchł. Zdjęcia ognistego deszczu kosmicznych śmieci obiegły światowe media i platformy społecznościowe. Fragmenty spadały m.in. na wyspy Turks i Caicos, terytorium zależne Wielkiej Brytanii w Ameryce Środkowej, w archipelagu Bahamów. Jak potwierdziła należąca do Elona Muska firma SpaceX, operator Starshipa, przyczyną wybuchu był wyciek paliwa.
W sobotę dziennik "Wall Street Journal", powołując się na dokumenty amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) podał, że styczniowa eksplozja stanowiła zagrożenie dla ruchu lotniczego. Z oficjalnych dokumentów wynika, że trzy samoloty otrzymały od kontrolerów ruchu lotniczego informacje, że znalazły się w strefie zakazu lotów wyznaczonej po eksplozji. Wszystkie maszyny zadeklarowały jednak, że z powodu niewystarczającej ilości paliwa muszą zaryzykować i przelecieć przez niebezpieczny obszar. Na ich pokładach znajdowało się łącznie ok. 450 osób.
WSJ: informacje wpłynęły za późno
Według przytoczonego przez WSJ raportu, chociaż kontrolerzy starali się utrzymać samoloty z dala od niebezpiecznych obszarów, chaos po eksplozji zwiększył ich obciążenie pracą i doprowadził do "potencjalnie ekstremalnego zagrożenia bezpieczeństwa". Ponadto po eksplozji co najmniej dwa samoloty przeleciały zbyt blisko siebie, co wymagało interwencji kontrolera w celu uniknięcia kolizji.
Z raportu FAA wynika też, że SpaceX nie poinformowała natychmiast o eksplozji za pośrednictwem oficjalnej infolinii. "Jak wynika z dokumentów FAA, strefy zakazu lotów zostały aktywowane cztery minuty po tym, gdy statek kosmiczny Starship przestał dostarczać dane dotyczące lotu testowego. SpaceX potwierdziło agencji, że statek rozpadł się 15 minut później" - podkreślił amerykański dziennik.
Zgodnie z dokumentami, kontrolerzy ruchu lotniczego w Miami na Florydzie po raz pierwszy usłyszeli o eksplozji od pilotów samolotów, którzy widzieli spadające szczątki rakiety, a nie od FAA.
Potencjalne niebezpieczeństwo
Redakcja zauważyła, że uderzenie odłamkiem rakiety w samolot będący w locie może mieć katastrofalne skutki, w tym doprowadzić do poważnego uszkodzenia maszyny i śmierci pasażerów. Firma SpaceX odmówiła komentarza redakcji "WSJ".
To nie jedyny nieudany start Starshipa, który zakończył się eksplozją. W marcu 2025 roku podczas kolejnego lotu testowego pojazd eksplodował nad Bahamami. Konieczne było wstrzymanie ruchu lotniczego w części Stanów Zjednoczonych.
Autorka/Autor: ast
Źródło: PAP, WSJ
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025