Pogodowej katastrofy nie ma, ale znaczny wzrost ciśnienia odczuwalny jest przez wielu z nas. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega, że część osób może w poniedziałek zaobserwować u siebie takie objawy jak pogorszenie samopoczucia, ból głowy, zmęczenie i znużenie. Tegoroczny Blue Monday może być naprawdę trudny do zniesienia.
W poniedziałek Polska znajduje się pod wpływem rozległego wyżu Ekart znad Wysp Brytyjskich. Ekart to zimowy wyż, więc nie gwarantuje nam bezchmurnego nieba. Za jego sprawą napływa do nas chłodne i wilgotne powietrze polarne morskie znad Skandynawii. Dominuje termiczne odczucie chłodu.
Na poniższej mapie widać ten rozległy wyż, którego centrum ulokowało się nad Wyspami Brytyjskimi. W Londynie w poniedziałkowy poranek barometry wskazały 1046 hektopaskali.
Ciśnienie rośnie
Za sprawą wyżu również w Polsce rośnie ciśnienie. W Warszawie w poniedziałkowy poranek o godzinie 8 odnotowano już 1030 hektopaskali. W ciągu 48 godzin wartość ta wzrosła o 20 hPa.
Ciśnienie jest wysokie, ale nadal dużo brakuje do rekordu. W grudniu 1997 roku w Suwałkach odnotowano 1054 hPa (ciśnienie zredukowane do poziomu morza) i to jest najwyższa wartość w powojennej Polsce. Dla porównania - o godz. 8 w poniedziałek w Suwałkach barometry wskazały 1017 hPa, czyli 1040 hPa zredukowanego do poziomu morza.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w sobotę prognozował wzrost ciśnienia atmosferycznego zredukowanego do poziomu morza do nawet 1050 hPa. Tak wysokie ciśnienie zdarza się raz na kilka-kilkanaście lat. Na razie jednak takich wartości nie odnotowano.
Na poniższym wykresie widać rosnącą tendencję w Warszawie:
Jak wyż wpłynie na pogodę?
Ekart w ciągu najbliższych pięciu dni będzie rządził pogodą od Wysp Brytyjskich, przez Europę Centralną, aż po Bałkany. Przez ten czas wysokie ciśnienie utrzymywać się będzie również w Polsce. Jednak, jak zapowiada synoptyk tvnmeteo.pl Wojciech Raczyński, będzie się wahać w okolicach 1030 hPa.
Opady mogą pojawiać się tylko lokalnie w postaci słabego deszczu, deszczu ze śniegiem lub marznącej mżawki. Zapowiadają się pochmurne i mgliste noce z przymrozkami do -5 stopni Celsjusza. Natomiast w ciągu dnia rozpogodzenia ze wzrostem temperatury nawet do 7 stopni.
A jak na nas?
Najbardziej uciążliwe są dla nas zmiany ciśnienia. Dlatego też w poniedziałek będziemy mierzyli się z niekorzystnym biometem, który w ciągu dnia będzie przechodził w neutralny. W kolejnych dniach, kiedy sytuacja zacznie się stabilizować, biomet będzie neutralny, a okresami przejdzie nawet w korzystny.
"Nie czeka nas oczywiście pogodowa katastrofa, ale tak znaczny wzrost ciśnienia zdecydowanie może wpłynąć na nasze samopoczucie" - czytamy w komunikacie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Jak pisze IMGW, w całej Polsce szybki wzrost ciśnienia atmosferycznego i związany z tym wzrost wagowej zawartości tlenu w powietrzu może powodować nadmierne pobudzenie układu nerwowego człowieka, przyczyniając się do wystąpienia trudności z koncentracją uwagi.
W ciągu dnia utrzymujące się bardzo wysokie ciśnienie atmosferyczne, szczególnie na południu Polski, "może przyczyniać się do pogorszenia sprawności psychofizycznej. U wielu osób, zwłaszcza podatnych na bodźce meteorologiczne, może wystąpić ogólne osłabienie, pogorszenie samopoczucia, zmęczenie i zdenerwowanie". Według Instytutu u meteopatów dolegliwości bólowe mogą ulec nasileniu.
Blue Monday
Na 20 stycznia przypada również "najgorszy dzień w roku", czyli Blue Monday. Termin ten wprowadził w 2004 roku Cliff Arnall, brytyjski psycholog, pracownik Cardiff University.
Arnall wyznaczył datę najgorszego dnia roku za pomocą wzoru matematycznego uwzględniającego czynniki meteorologiczne (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych) i ekonomiczne (czas, który upłynął od Bożego Narodzenia powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi).
Autor: aw/rp / Źródło: wetteronline.de, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, tvnmeteo.pl za wetteronline.de