W kwietniu nie mamy co liczyć na nowinki z Marsa. Przez większość miesiąca łączność między Czerwoną Planetą a Ziemią będzie mocno osłabiona ze względu na ich koniunkcję ze Słońcem. W tym czasie prawie całkowicie zaniknie komunikacja z łazikami Curiosity i Opportunity oraz dwoma marsjańskimi sondami.
Patrząc z perspektywy Ziemi, Mars będzie prawie dokładnie naprzeciwko niej, za Słońcem. Podczas tego ustawienia trzech ciał niebieskich niemal w jednej linii nasza dzienna gwiazda może łatwo zakłócać przesyłanie sygnałów między Błękitną a Czerwoną Planetą.
Będzie to dotyczyło zarówno znajdujących się bezpośrednio na Marsie łazików Curiosity i starszego Opportunity, jak i krążących po jego orbicie sond Odyssey oraz Mars Reconnaissance Orbiter (MRO).
Wiedzą, jak sobie radzić
Chcąc uniknąć błędów w komunikacji z nimi, kontrolerzy misji z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA (Jet Propulsion Laboratory - JPL) przygotowują się do zawieszenia wydawania im poleceń przez większość kwietnia. Transmisje z Marsa na Ziemię również zostaną ograniczone.
Taka sytuacja to nic nowego dla naukowców i inżynierów pracujących przy marsjańskich misjach, bo to specyficzne ustawienie dwóch planet względem Słońca, czyli koniunkcja, zdarza się mniej więcej co 26 miesięcy.
- To już szósta koniunkcja dla Odyssey. Mamy mnóstwo doświadczeń w radzeniu sobie z nimi, choć każda koniunkcja jest trochę inna - powiedział Chris Potts z JPL, kierownik misji Odyssey - sondy, która na orbicie Marsa znajduje się od 2001 r.
Cykliczne, ale nie identyczne
Choć występują cyklicznie, koniunkcje słoneczne Marsa nie są identyczne. Różnią się nie tylko tym, jak dokładnie planety ustawią się w linii, ale także aktywnością Słońca - plam i rozbłysków na jego powierzchni, które z kolei podlegają zmianom w cyklu 22-letnim.
W tym roku 17 kwietnia kąt widzenia między naszą dzienną gwiazdą a Czerwoną Planetą (gdyby dało się ją oglądać w blasku słonecznym) wyniesie 0,4 stopnia. Słońce jest w bardziej aktywnym okresie rozbłysków niż w 2011 r.
- Największą różnicą podczas tegorocznej koniunkcji jest posiadanie na Marsie Curiosity - stwierdził Potts. - Odyssey i Mars Reconnaissance Orbiter przekazują niemal wszystkie dane pochodzące z łazików Curiosity i Opportunity, a także prowadzą swoje własne obserwacje - wyjaśniał.
Transmisja tylko z Odyssey
Komunikacja z Czerwoną Planetą będzie zawieszona na czas, kiedy będzie się ona znajdować w odległości 2 stopni i mniej od Słońca, czyli od 9 do 26 kwietnia, a przez kilka poprzedzających go i następujących po nim dni ma być ograniczona.
Obydwie sondy, Odyssey i MRO, mają w tym czasie prowadzić obserwacje, choć w nieco ograniczonym zakresie, a także rejestrować dane z łazików. Odyssey powinna nawet przez cały kwiecień przesyłać wszystkie te informacje na Ziemię, ale inżynierowie liczą się z pewnymi błędami. Ewentualne utracone w tym okresie dane mają zostać retransmitowane później.
Za to MRO już od 4 kwietnia przejdzie tylko w tryb zapisu. Według inżynierów misji do czasu transmisji około 1 maja ta sonda może zgromadzić około 40 gigabitów danych z własnych instrumentów naukowych i około 12 gigabitów informacji odebranych z Curiosity.
Łaziki dostaną plan
Dla Opportunity, który bada Czerwoną Planetę od 9 lat, tegoroczna koniunkcja będzie już piątą za jego "kadencji". Kierujący nim zespół zawiesi wydawanie mu poleceń między 9 a 26 kwietnia. Łazik nie spędzi tego okresu bezczynnie - wykona długofalowy plan zlecony mu wcześniej, który jednak nie uwzględnia przemieszczania się.
Również Curiosity na czas koniunkcji pozostanie w jednej lokalizacji. Jego kontrolerzy planują zawiesić wydawanie mu poleceń od 4 kwietnia aż do 1 maja. Nie zamierzają jednak zupełnie tracić go z oczu. Jak wyjaśnił Torsten Zorn z JPL, są na to dwa sposoby. - Po pierwsze, Curiosity będzie codziennie wysyłać bezpośrednio na Ziemię sygnały dźwiękowe. Drugi sposób to przekaz Odyssey - powiedział Zorn.
Autor: js/ja / Źródło: jpl.nasa.gov