W Polsce powietrze jest bardzo zanieczyszczone. Nad miastami utrzymuje się smog, który jeszcze z nami pozostanie. Synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński wyjaśnia, dlaczego.
Od niedzieli w wielu polskich miastach w powietrzu utrzymują się zanieczyszczenia, przez co w kraju ogłoszono alarm smogowy. Jest to spowodowane przede wszystkim dogrzewaniem w piecach materiałami, które nie są do tego przeznaczone. Władze miast, w tym Warszawy, radzą także zostawić samochód i przesiąść się na komunikację miejską. Więcej na tvnwarszawa.pl.
Wyż i brak wiatru
Jednak za to, że w powietrzu utrzymują się pyły zawieszone, w głównej mierze odpowiada wyżowa, bezwietrzna pogoda. Jak zauważa synoptyk, aura zmieni się dopiero w środę. Do tego czasu jesteśmy narażeni na wdychanie zanieczyszczeń.
- Wyżowa pogoda utrzyma się jeszcze przez dwa dni, w poniedziałek i wtorek. W związku z tym wiatr będzie słaby, to będzie kilka km/h - tłumaczy synoptyk. - To za mało, żeby te pyły zostały wywiane z miast i ośrodków przemysłowych. Dopiero w środę zacznie wiać wiatr. Po południu prędkość wiatru wzrośnie do 40-50 km/h i wtedy dopiero sytuacja się poprawi - dodaje.
Uwięzione zanieczyszczenia
Podczas wyżowej pogody mamy do czynienia z konkretnymi warunkami meteorologicznymi.
- Jeśli mamy wyżową pogodę, to mamy tzw. inwersję nocną, czyli temperatura rośnie wraz z wysokością, czyli jeśli z niskich źródeł emitowane są pyły lub dymy, to one nie rozprzestrzeniają się do góry - mówi synoptyk. - Największe stężenia zanieczyszczeń są rano, kiedy słońce zaczyna operować - dodaje.
Warstwa inwersyjna znajduje się nad zanieczyszczeniami i uniemożliwia im rozproszenie. Przez to utrzymują się nad powierzchnią Ziemi. - Jeżeli nie ma wiatru, to pyły stoją w miejscu - mówi Raczyński. - Niestety te zanieczyszczenia będą się utrzymywały przed dwie doby - dodaje.
Autor: zupi / Źródło: TVN Meteo, TVN24