Przed nami czerwiec w pełnej krasie, z burzami, ulewami i upałem. Różnica temperatury między zachodnią, a wschodnią Polską ma wynieść do 10-15 st. C.
Na horyzoncie prognoz widać, że każdy region Polski doświadczy silnego deszczu bądź gwałtownej burzy. Widać także wysoką temperaturę w najbliższych dniach, nawet do 35 st. C w Rzeszowie. I widać również, że nad Polską "zderzą się" gorące masy powietrza napływające znad Afryki z chłodnymi znad Atlantyku.
Dynamiczne otwarcie
Nie zaznamy spokoju w pogodzie. To niemożliwe; różnica temperatury między zachodnią, a wschodnią Polską ma wynieść do 10-15 st. C.
Otwarcia dynamicznego okresu w pogodzie dokonuje właśnie niż Karin, znajdujący się w czwartkowe popołudnie nad Alpami.W ciągu nocy z czwartku na piątek i w piątek 17 czerwca będzie wędrował nad Niemcami, przynosząc tam ulewy, w stronę północnej Polski, a później nad Bałtyk i Finlandię.
Od Afryki po Arktykę
Karin jest częścią potężnej bruzdy niskiego ciśnienia rozciągającej się od północnej Afryki przez Europę Środkową po archipelag Svalbard u wrót Oceanu Arktycznego. Taki układ bruzdy znaczy, że po jej wschodniej części zaciągane jest z południa gorące powietrze i pchane przez niże daleko na północ. Natomiast po jej zachodniej części spływa prosto z północy chłód, docierając do północnej Hiszpanii.
Mapy pola temperatury na wysokości 1,5 km w modelach meteorologicznych wyglądają bardzo malowniczo i imponująco. Ale wynikające z nich prognozy już niekoniecznie.
W ciągu najbliższego tygodnia przed Polakami na zmianę: w piątek napływ gorąca z południa, w sobotę nieco chłodu z zachodu, później ponownie coraz więcej ciepła z południa i temperatura mocno przekraczająca 30 st. na wschodzie kraju.
Te wędrówki mas powietrza nad naszym krajem zaowocują gwałtownymi zjawiskami.
Będzie się działo
Jeszcze w nocy z czwartku na piątek zjawiska powinny być słabe i umiarkowane. Nad krajem przemieści się z południa na północ ciepły front atmosferyczny z opadami deszczu rzędu 5-10 l/mkw. Tylko na południowym zachodzie kraju pojawią się burze z większymi opadami (do 20 l/mkw. i więcej w Sudetach).
W piątek rano, kiedy centrum niżu znajdzie się nad Ziemią Lubuską, zachodnia cześć kraju oraz Pomorze znajdą się w strefie silnego deszczu związanego z frontem okluzji oraz centrum Karin. Spaść tam może do 30 l/mkw., lokalnie nawet do 50 l/mkw. wody. W ciągłym deszczu temperatura wzrośnie na Pomorzu Zachodnim do zaledwie 17 st. C.
Chłodne wyparcie
Nad pozostałą częścią kraju przemieszczał się będzie chłodny front z burzami, wypierający gorące powietrze, w którym temperatura wzrośnie na wschodzie Polski do 30-33 st. C. Burze, które wystąpią na Śląsku, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce i na Kujawach będą na ogół umiarkowane; nie powinny nieść wielkich opadów i zniszczeń.
Natomiast w Małopolsce, na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Mazowszu, Podlasiu, Mazurach i Warmii burze mogą być miejscami gwałtowne, sprowadzając grad i opady deszczu o natężeniu do 30 l/mkw., a nawet lokalnie do 50 l/mkw. W Karpatach oraz w miastach z niedrożną kanalizacją grozi to podtopieniami.
Silny wiatr w porywach do 80-100 km/h. przyniesie jak zwykle zniszczenia w drzewostanie, liniach napowietrznych i budownictwie.
Chwila oddechu
W sobotę dzięki chłodniejszej masie powietrza odetchniemy, gdyż opady deszczu i burze, które wystąpią na zachodzie, południu oraz północy kraju powinny być na ogół słabe i umiarkowane.
Niedziela 19 czerwca ma być na ogół spokojna za wyjątkiem Podkarpacia, gdzie będzie burzowa. Od niedzieli jednak gorące powietrze będzie powoli, ale zdecydowanie brać w posiadanie kolejne regiony Polski. Zacznie właśnie od Podkarpacia, gdzie temperatura wzrosnąć ma do 29 st. C.
W kolejnych dniach będzie więc coraz goręcej i coraz bardziej burzowo. We wtorek na Podkarpaciu termometry wskażą aż 35 st. C, a letnie burze pokażą co potrafią!
Autor: synoptyk Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/TVN Meteo