Zwolnił bezprawnie z opłat za parking nawet 70 osób? "Sprawdzamy, czy anulował też inne opłaty"

Miasto mogło stracić nawet 350 tys. złotych
Miasto mogło stracić nawet 350 tys. złotych
Źródło: KWP Gdańsk
Tomasz W. miał bezprawnie zwalniać część kierowców z abonamentu za parking. Usłyszał już zarzuty. Teraz gdańscy śledczy sprawdzają, czy nie anulował innych opłat - kar za nieopłacenie parkingu. Prokuratura ma do przeanalizowania kilka tysiący dokumentów.

Pojawiły się nowe wątki w sprawie kierownika płatnej strefy parkowania w Gdyni. Do tej pory mężczyzna usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowej, choć nie dla siebie.

Są nowe wątki

Mężczyzna miał przez cztery lata zwalniać wybranych kierowców z abonamentu za parkowanie. Teraz okazuje się, że mógł także anulować kary za nieopłacanie parkingu.

- Na razie weryfikujemy zabezpieczone materiały. Dokumentacja w tej sprawie może liczyć nawet kilka tysięcy stron. Trzeba pamiętać, że mówimy o dwóch latach działalności tego mężczyzny – informuje tvn24.pl Agnieszka Nickel- Rogowska z prokuratury Gdańsk-Oliwa.

Prokurator nie chce spekulować o ewentualnych kolejnych zarzutach dla Tomasza W. - Badamy tę sprawę, trwają przesłuchania. Podejrzewam, że nie będzie kolejnych zarzutów, a jedynie zmienimy opis jego czynów. Wszystko, co robił wpisuje się w całokształt działalności zatrzymanego - dodała Nickel- Rogowska.

Jak wyświadczał "przysługi"?

Kierownik wpisywał do bazy numery rejestracyjne. Kiedy kontroler sprawdzał, czy dany pojazd miał wykupiony abonament, otrzymywał informację, że nie można nałożyć mandatu, bo pojazd jest zwolniony z opłat.

Według wstępnych szacunków wartość umorzonych abonamentów w ciągu czterech lat, to 350 tys. zł. W ten sposób mężczyzna miał "pomóc" 70 osobom.

Sprawą Tomasza W. zajęli się funkcjonariusze z biura ds. walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Mężczyznę zatrzymano na początku czerwca, a śledczy postawili mu wtedy zarzut

W czerwcu wobec Tomasza W. zastosowano dwumiesięcznym areszt tymczasowy. Na razie grozi mu od roku do 10 lat więzienia.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze

Czytaj także: