Nie wiadomo, co było przyczyną zbiorowego zatrucia 38 dzieci i dorosłych w pensjonacie we Wdzydzach Kiszewskich (woj. pomorskie). Sanepid w Kościerzynie poinformował, że podczas badania pożywienia nie stwierdzono obecności bakterii chorobotwórczych. Inspektorzy czekają jeszcze na ostateczne wyniki badań pracowników stołówki i dzieci.
W ubiegłym tygodniu 38 dzieci i dorosłych korzystających ze stołówki jednego z pensjonatów we Wdzydzach Kiszewskich trafiło do kilku pomorskich szpitali. Uskarżali się na bóle brzucha, gorączkę i wymioty. Poszkodowani byli hospitalizowani nawet do kilku dni. W piątek postępowanie ws. zatrucia wszczęła Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie.
Poszkodowani koloniści pochodzili z Malborka i Gdańska.
Przyczyną zatrucia mogło być wirusowe zakażenie
- W przeprowadzonych badaniach pobranych produktów żywnościowych oraz w wymazach sanitarnych nie potwierdziły się żadne bakterie chorobotwórcze – poinformowała Katarzyna Duska, zastępca dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kościerzynie.
Nie wykluczyła, że przyczyną zbiorowego zatrucia mogło być wirusowe zakażenie. - Na podstawie posiadanych wyników badań nie możemy niczego stwierdzić, najprawdopodobniej był to wirus – dodała.
Do badania pobrali próbki tego co zostało na stołówce
Zwróciła uwagę, że zgodnie z przepisami prowadzący zbiorowe żywienie nie mają obecnie obowiązku odkładania próbek wszystkich podawanych potraw. - Pobraliśmy do badania tylko to, co było w stołówce – stwierdziła.
Przyznała, że sanepid nie zbadał wszystkich podawanych posiłków pod względem bakteriologicznym.
Bakterie grypy żołądkowej u pracowników
Kościerski sanepid przebadał też wszystkich pracowników ośrodka i pobrał próbki do badań od dzieci i opiekunów. - Nie mamy jeszcze ostatecznych wyników, ale u czterech osób wykryto norowirusy, które są przyczyną tzw. grypy żołądkowej - powiedziała Grażyna Greinke, powiatowy inspektor sanitarny.
Dodała jednak, że nie można tego uznać za przyczynę zbiorowego zatrucia. - Mógł to być przypadek i te osoby mogły być wcześniej chore, te wirusy można bowiem wykryć nawet do miesiąca po chorobie. Poza tym cztery osoby to za mało, żeby doszło do zbiorowego zatrucia - wyjaśniła.
500 zł mandatu za stan sanitarny
Prowadzący stołówkę podczas kontroli przeprowadzonej po zachorowaniu zostali ukarani przez sanepid mandatem w maksymalnej wysokości, 500 zł, za bieżący stan sanitarny.
Stołówka została zamknięta tydzień temu. O jej ponownym otwarciu zdecyduje sanepid.
Prokuratura bada sprawę
Zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie Mariusz Duszyński wyjaśnił, że dochodzenie w sprawie zatrucia prowadzone jest pod kątem art. 160 par. 3 kk - nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty zdrowia lub życia. Popełnienie takiego czynu zagrożone jest karą do roku pozbawienia wolności.
Tutaj są Wdzydze Kiszewskie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: PAP, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24