W nieco ponad tydzień po śmierci ks. Jana Kaczkowskiego, założyciela puckiego hospicjum, na konto placówki wpłynęło ponad 250 tys. złotych. - Nie ukrywam, że jest to spore wsparcie i mam sygnały, że to się utrzyma - mówi wiceprezes zarządu Hospicjum.
Ksiądz Jan Kaczkowski, był jednym z założycieli puckiego hospicjum pw. św. Ojca Pio i wieloletnim prezesem zarządu placówki. Zmarł w wielkanocny poniedziałek 28 marca. Tuż przed pogrzebem, który odbył się 1 kwietnia rodzina duchownego poprosiła, by zamiast kwiatów wesprzeć finansowo hospicjum.
Właśnie podliczono pieniądze, które w różny sposób wpłynęły do hospicjum i efekt zrobił wrażenie. Od 28 marca do 6 kwietnia zebrano 252 341,27 złotych. - Nie ukrywam, że jest to spore wsparcie i mam sygnały, że to się utrzyma - Anna Jochim-Labuda, wiceprezes hospicjum.
Wiceprezes wyjaśnia, że ciężko określić na jak długi okres wystarczy zebrana kwota. Ze sprawozdania finansowego wynika, że w 2014 roku hospicjum dysponowało budżetem na poziomie 4,3 mln zł.
"Życie na pełnej petardzie"
Ks. Jan Kaczkowski zmarł w poniedziałek 28 marca w wieku 38 lat. Cierpiał na glejaka (nowotwór ośrodka układu nerwowego), którego wykryto u niego w czerwcu 2012 roku.
- Dano mi najpierw sześć miesięcy życia, potem czternaście. Nie chcę być jak brazylijski wyciskacz łez... Może powiem tylko, że gdy się o tym dowiedziałem, byłem wściekły - tak mówił o swojej chorobie ks. Kaczkowski.
Duchowny był autorem trzech cieszących się popularnością książek: "Nie ma szału, jest rak" (2013), "Życie na pełnej petardzie" (2015) oraz "Grunt pod nogami" (2016), w których dawał świadectwo swojej walki z nieuleczalną chorobą.
Jedno z jego przesłań życiowych, którymi dzielił się z innymi, brzmiało: "Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż Ci się wydaje".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/sk / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: FAKTY TVN