Ma własny profil na Instagramie, setki obserwujących, doskonałe recenzje w opiniach Google i stał się nowym symbolem Szczecina. Kot Gacek podbija serca internautów i wszystkich, którzy mieli okazję go poznać. Jest jednak ciemna strona tej sławy. Popularny kocur bywa przekarmiany i nie ma chwili wytchnienia.
Nie Stocznia Szczecińska, nie Filharmonia przypominająca górę lodową, lecz niepozorny kot Gacek jest obecnie najbardziej znanym symbolem i atrakcją Szczecina. Czworonożny ambasador miasta jest kotem wolnobytującycm, mieszka w drewnianej budce przy ulicy Kaszubskiej. Cieszy się ogromną popularnością zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów z kraju i z zagranicy, którzy chętnie go odwiedzają i fotografują.
- Jest to na pewno atrakcja. Córka, po przyjeździe do Szczecina, celowo chciała przyjść tutaj i zobaczyć kotka - mówi jedna z turystek.
- Przyjechałam tutaj dzisiaj specjalnie z Lipska, żeby zobaczyć Gacka. Jestem fanką kotów, więc dla mnie jest to mega przeżycie. Gacek jest na prawdę słodki i myślę, że warto dla takich wrażeń - dodaje inna turystka.
Czytaj też: Fenomen Gacka. Popularność szczecińskiego kota celebryty rośnie, zwierzak przyciąga turystów
O futrzaku ze Szczecina rozpisują się światowe media. Brytyjski "Guardian" artykuł poświęcony Gackowi zatytułował "Czy przebyłbyś tysiące mil, żeby zobaczyć otyłego kota?", "Independent" porównywał jego popularność do sławy kota Ernesta Hemingwaya, a "New Zealand Herald" opublikował mapę, ułatwiającą znalezienie szczecińskiego kota.
- Jest w tej chwili biednym, udręczonym kotem. Przez nadmierną popularność. Oczywiście wiele osób rozumie to, że nie należy go dotykać. Jest to jednak dzikie zwierzę, które potrafi podrapać - tłumaczy Marta Nowicka, opiekunka Gacka.
Gacek dostał nowy domek. Nie chce się do niego przeprowadzić
Przed kilkoma dniami kocur otrzymał nową budkę, w której - w założeniu - będzie mógł wypoczywać w komfortowych i bezpiecznych warunkach, a w razie potrzeby schować się przed swoimi fanami. Nowa budka jest zadaszona i jest zabudowana z każdej strony. Kot może wejść do środka przez specjalnie przygotowane wejście z zasłonką, która w razie potrzeby uchroni go przed deszczową i zimną pogodą, jak i nadprogramową liczbą rąk do głaskania.
Jak podkreśla opiekunka Gacka, trwają próby zasymilowania kota z nową budką, jednak nie ułatwia tego nadmierna popularność zwierzaka.
- Nie udaje się to przez ciągłe wkładanie mu rąk, otwieranie tej budy - tłumaczy Nowicka.
Szczecińskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w 2020 roku zaapelowało do osób odwiedzających Gacka o niedokarmianie go. Animalsi bili na alarm, że zwierzęciu potrzebna jest dieta, doradzając, by karmę, którą turyści zamierzają dać Gackowi przekazać opiekunce zwierzęcia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24