26-letni kierowca staranował ogrodzenie i uderzył autem w ścianę garażu. Policja zatrzymała go dopiero po kilkunastu minutach, bo próbował uciec. Okazało się, że miał prawie dwa promile w wydychanym powietrzu.
Do zdarzenia doszło we wtorek około godz. 14.20. Mężczyzna kierujący volkswagenem C4 wjechał w ogrodzenie przy ul. Kopernika w Braniewie. Ale nawet to go nie zatrzymało. Przejechał przez podwórko, po czym uderzył w ścianę garażu.
- 26-latek był pod wpływem alkoholu. Miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu - poinformowała Agnieszka Witkowska, rzecznik braniewskiej policji.
Próbował uciekać
Pijany kierowca skończył swój rajd samochodem, ale próbował jeszcze uciekać pieszo. Policyjny patrol ujął go po kilkunastu minutach.
- Po zatrzymaniu od razu się przyznał, że to on kierował pojazdem. Powiedział, że uciekał, bo bał się konsekwencji - dodała Witkowska.
Zabrał samochód
Okazało się także, że mężczyzna jechał nie swoim pojazdem. Kierowca zabrał kluczyki szefowi i zabrał auto bez jego zgody - powiedziała Witkowska. Z relacji świadków wynika, że na tej samej posesji, 10 metrów od miejsca wypadku, bawiła się kilkuletnia dziewczynka.
Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi do 2 lat więzienia, a za zabór pojazdu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W środę policjanci przesłuchają świadków wypadu.
Tutaj doszło do wypadku:
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TV Braniewo | Tomasz Sitarz