Pozwolenie na użytkowanie boiska wydano na przełomie stycznia i lutego, ale władze gminy nie chcą zgodzić się na otworzenie Orlika, bo okolica wymaga jeszcze kilku poprawek.
- Chodzi przede wszystkim o uporządkowanie terenu. Potrzebne jest wyrównanie gruntu wokół kompleksu, zasianie trawy. I drobne naprawy budynku – wylicza Tomasz Czechowski, wójt gminy Trzebielino. – Nie chcemy na razie boiska otwierać, żeby uniknąć ewentualnych problemów, kiedy sprawa trafi do sądu – dodaje wójt.
"Nie ma kontaktu z wykonawcą"
Władze gminy twierdzą, że od 20 kwietnia nie ma żadnego kontaktu z firmą, która budowała kompleks. Jak informuje wójt gminy, już zaczęto naliczać kary umowne wykonawcy.
- W tej chwili naliczyliśmy już około 120 tys. zł kar. Uruchomiliśmy już procedurę, która pozwoli wykorzystać pieniądze wykonawcy z funduszu gwarancyjnego, które chcemy przeznaczyć na konieczne poprawki – oświadczył Czechowski.
Otwarcie po pół roku
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Orlik w Suchorzu zostanie otwarty dopiero pół roku po wybudowaniu.
- Jeśli szybko uda nam się wyłonić nowego wykonawcę, to naprawa usterek powinna zakończyć się do 15 czerwca i wtedy otworzymy boisko – zapewnia Tomasz Czechowski.
Autor: md/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24