W ciągu kilkunastu dni Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy Marynarki Wojennej zostanie wyposażony w 12 rakiet NSM (Naval Strike Missile) – donosi "Rzeczpospolita".
– Tego typu uzbrojenie jest tańsze niż zakup okrętów rakietowych. Pociski te z lądu mogą razić cele w zasięgu 200 km. Bateria ustawiona w okolicach Helu może skutecznie blokować wyjście z portu w Kaliningradzie – tłumaczy na łamach "Rz" Tomasz Szatkowskiego z Fundacji Republikańskiej. Jak dodaje, pociski nie są wykrywane przez radary, w czasie lotu mogą manewrować, lecą praktycznie na wysokości fali morskiej.
Nowo powołana jednostka
Pociski będą wykorzystywane przez Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy Marynarki Wojennej. To nowo powołana jednostka, która ma bazę w Siemirowicach koło Lęborka na Pomorzu. Jak donosi "Rz", w jednostce tej zakończono właśnie kurs, prowadzony przez norweskich instruktorów, w czasie którego żołnierze przygotowywali się do obsługi nowego uzbrojenia. - Docelowo obsługą dwóch baterii będzie zajmować się ok. 300 żołnierzy - mówi w "Rz" por. Bartosz Zajda, rzecznik dowódcy Marynarki Wojennej.
Do końca 2015 roku do dywizjonu ma trafić dodatkowo 38 NSM (w przyszłym roku 14). Rakiety NSM zakupiono od norweskiej firmy Kongsberg Defence&Aerospace AS. Umowa na ich dostawę została zawarta w 2008 roku.
Autor: maz/aja/par / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 | Jacek Morgaś