Konsul Federacji Rosyjskiej w Gdańsku Siergiej Siemionow złożył wieniec na cmentarzu żołnierzy radzieckich. Na miejscu czekali na niego manifestanci trzymający tablice z antywojennymi hasłami. Podczas składania kwiatów przez konsula protestujący krzyczeli między innymi "mordercy". Policja wylegitymowali później grupę osób.
Siergiej Siemionow przyjechał w poniedziałek na cmentarz żołnierzy radzieckich przy ulicy Giełguda w Gdańsku. Nekropolia od rana zabezpieczana była przez cywilne i umundurowane patrole policji. Jeszcze przed przyjazdem Rosjan przed cmentarzem pojawiła się posłanka Lewicy Beata Maciejewska z tablicami "Jesteśmy z Ukrainą" oraz około 10 osób z hasłami antywojennymi: "Putin pod sąd wojenny", "225 dzieci zamordowała w Ukrainie armia rosyjska, mordercy".
Konsul Federacji Rosyjskiej w Gdańsku z grupą współpracowników złożył wieniec na cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Podczas składania wieńca przez Siemionowa manifestanci krzyczeli: "ubijcy", "mordercy".
- Nie chciałam, żeby te kwiaty były złożone, uważam, że to jest bezczelność - mówiła później posłanka Maciejewska. - To nie jest święto Putina i nie zgadzam się na to, żeby to było święto Putina - dodała.
Policja: grupa osób, która zakłóciła porządek, została przez nas wylegitymowana
Podinspektor Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku powiedziała, że policjanci byli obecni na miejscu złożenia wieńców na terenie cmentarza żołnierzy radzieckich w Gdańsku.
- Podczas tego wydarzenia doszło do zakłócenia porządku publicznego. Grupa osób, która zakłóciła ten porządek, została przez nas wylegitymowana. Na miejscu technik kryminalistyki rejestrował to wydarzenie. Policjanci będą analizować ten materiał filmowy i podejmować dalsze decyzje w tej sprawie - dodała Ciska. 9 maja Rosja obchodzi dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Źródło: PAP, TVN24