bezpieczeństwo

bezpieczeństwo

Popyt na Grenlandię. Dlaczego Trump (i nie tylko on) pragnie wyspy

Grenlandia oddalona jest o ponad trzy tysiące kilometrów od Waszyngtonu. To jednak nie przeszkadza Donaldowi Trumpowi marzyć o jej posiadaniu. I otwarcie, wielokrotnie, o tym mówić. Ekspansjonistyczne ambicje prezydenta USA mogą dziwić lub oburzać. Ale są powody, które już wcześniej skłaniały Amerykanów do złożenia oferty kupna wyspy. Pociągające jest nie tylko to, co widać, lecz i to, co kryje się pod lodem. 

Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 1. Pieniądze są najważniejsze

To była najdziwniejsza kampania prezydencka w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych. Należy więc spodziewać się, że następujący po niej rozdział będzie co najmniej równie… osobliwy. Skąd ta teza? I jakie cztery lata pod rządami Donalda Trumpa czekają Amerykanów, Europejczyków, mieszkańców Bliskiego i Dalekiego Wschodu?

"Metro, schrony, to wszystko mamy, ale ile można tam biegać?". Chcą żyć, a jak mają umrzeć, to wygodnie

Już nie biegają do schronów, przestali się ukrywać. - Tego oczekują Rosjanie, żebyśmy chowali się w norach jak myszy. Pracujemy, uczymy się, kochamy, umieramy, rodzimy się. Robimy to wszystko dzisiaj. Bo jutra może nie być - mówi Hennadij z Charkowa. Przestali się bać. Chcieliby, żeby Zachód też się nie bał. - Wręcz przeciwnie, powinien działać z wyprzedzeniem. Otwórzmy wreszcie oczy. Putin nie poprzestanie tylko na Ukrainie - ocenia Mychajło Prudnyk. Za nimi kolejny rok agresji rosyjskiej. Jak długo jeszcze?