Szef NATO ostrzega przed wojną na "skalę porównywalną z tą, jaką przeżyli nasi dziadkowie"

Mark Rutte
Magdalena Górnicka-Partyka: USA patrzą na NATO podobnie jak Rosja
Źródło: TVN24
Obawiam się, że zbyt wielu sojuszników spoczywa na laurach - mówił w czwartek szef NATO Mark Rutte. Ostrzegał przed zagrożeniem ze strony Rosji i wezwał do zintensyfikowania wysiłków obronnych, aby zapobiec wojnie, która "mogłaby przybrać skalę porównywalną z tą, jaką przeżyli nasi dziadkowie i pradziadkowie".

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte przestrzegł w czwartek na wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem przed "zbytnim zadowoleniem z siebie" krajów Europy w obliczu rosyjskiego zagrożenia. - Podczas zimnej wojny prezydent (Ronald) Reagan ostrzegał przed agresywnymi impulsami imperium zła. Dziś prezydent (Władimir) Putin znów zajmuje się budowaniem imperium - powiedział.

Szef NATO: jesteśmy kolejnym celem Rosji

Rutte ocenił, że zbyt wielu sojuszników w NATO nie odczuwa pilności działań wobec zagrożenia ze strony Rosji w Europie. Wezwał do zintensyfikowania wysiłków, aby zapobiec wojnie, która "mogłaby przybrać skalę porównywalną z tą, jaką przeżyli nasi dziadkowie i pradziadkowie".

- Jesteśmy kolejnym celem Rosji. Obawiam się, że zbyt wielu po cichu spoczywa na laurach. Zbyt wielu nie odczuwa pilności. I zbyt wielu wierzy, że czas działa na naszą korzyść. Tak nie jest. Czas na działanie nadszedł - podkreślił.

Według niego "konflikt jest u naszych drzwi". - Rosja ponownie sprowadziła wojnę do Europy i musimy być przygotowani - dodał. Rutte ocenił też, że Rosja mogłaby być gotowa do użycia siły militarnej przeciwko NATO w ciągu pięciu lat.

"Straszny scenariusz". Rutte o tym, gdyby Ukraina przegrała

Mark Rutte przypomniał też, dlaczego tak istotne jest wspieranie Kijowa w wojnie z Rosją i przeciwstawianie się wygórowanym żądaniom Putina w negocjacjach pokojowych.

Opisał hipotetyczny scenariusz, w którym Ukraina przegrywa wojnę. Jak ocenił, gdyby wojska Putina na stałe były obecne w tym kraju, zdecydowanie zwiększyłoby się ryzyko ataku na państwa NATO. Kluczowe wtedy - jak ocenił - byłoby poprawienie zdolności odstraszania.

- NATO musiałoby znacząco zwiększyć swoją obecność wojskową na wschodniej flance, a sojusznicy musieliby znacznie bardziej i szybciej zwiększyć wydatki i produkcję obronną - powiedział.

- Tęsknilibyśmy za czasami, gdy 3,5 procent PKB na podstawową obronę wystarczało (...). Doszłoby do nagłych cięć w wydatkach publicznych, problemów gospodarczych i dalszej presji finansowej. W takiej sytuacji konieczne byłoby pójście na bolesne, lecz nieuniknione kompromisy, aby chronić naszą ludność - opisywał Rutte.

Jak podkreślił, "to straszny scenariusz, ale jeśli dotrzymamy naszych zobowiązań, możemy temu zapobiec".

OGLĄDAJ: Kryzys w Rosji nadchodzi. Co wiedzą Amerykanie?
Putin, Witkoff

Kryzys w Rosji nadchodzi. Co wiedzą Amerykanie?

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: