Zmiany w "przywróconym" raporcie Cenckiewicza. "Prokuratura powinna to przeanalizować"

Sławomir Cenckiewicz
Nowa odsłona wojny pałaców. BBN opublikowało raport, w którym Cenckiewicz rekomendował zablokowanie udziału Tuska w życiu publicznym
Źródło: Katarzyna Kolenda-Zaleska/"Fakty" TVN
W opublikowanym na stronie BBN raporcie nieistniejącej już komisji do spraw badania rosyjskich wpływów dokonano co najmniej pięciu zmian merytorycznych - podał portal OKO.press. Wyliczył też, że od momentu pierwszej publikacji dokumentu w 2023 roku, to już jego czwarta wersja. Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysława Rosatiego nad wprowadzaniem zmian powinna pochylić się prokuratura i zbadać je pod kątem podejrzenia popełnienia przestępstwa "fałszerstwa polegającego na przerobieniu dokumentu". Co zmieniono tym razem?

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego poinformowało 13 grudnia na stronie internetowej o "przywróceniu do obiegu publicznego" raportu powołanej przez Prawo i Sprawiedliwość państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Biuro napisało, że "publikuje całość raportu".

Według komunikatu BBN publikowany dokument "jest poprawioną kopią tego z 29 listopada 2023 r". "Został jednak na nowo przeredagowany, poprawiony od strony językowej, nadano mu nową szatę graficzną i numerację stron" - napisano.

"Treść i ustalenia Komisji zawarte w raporcie poświęconym Kontaktom Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w latach 2010-2014 (studium przypadku) mimo upływu dwóch lat od publikacji nie wymagają sprostowań" - czytamy w komunikacie.

OKO.press: co najmniej pięć merytorycznych zmian

Portal OKO. press ustalił, że w raporcie zamieszczonym przez BBN dokonano "co najmniej pięciu merytorycznych zmian" w porównaniu do wersji z 2023 roku. "Do tego całość przeredagowano, przesunięto niektóre fragmenty, zmieniono nagłówki" - dodał portal. Zauważył też, że stało się tak, mimo że komisja, która stworzyła raport, od dwóch lat nie istnieje.

Jednocześnie raport wraca w momencie "apogeum konfliktu" Sławomira Cenckiewicza ze służbami specjalnymi, które nie wydają mu poświadczenia bezpieczeństwa, a przez to uniemożliwiają dostęp do informacji niejawnych - przypomina OKO.press. Mimo braku poświadczenia Cenckiewicz sprawuje funkcję szefa BBN, przy prezydencie. 

Co zmieniono w nowej wersji raportu?

Portal wskazuje, że wszystkie zmiany w ponownie opublikowanym raporcie znajdowały się w sekcji "przebieg kontaktów SKW-FSB na osi czasu 2008-2014 - kalendarium, analiza wnioski", czyli - zdaniem OKO.press - w kluczowym merytorycznie fragmencie raportu.

"Kalendarium miało, według autorów raportu, dowodzić, że dochodziło do nielegalnych kontaktów między polską Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a rosyjskim FSB" - wyjaśnił portal. 

Co dokładnie miało ulec zmianie? Z analizy OKO.press wynika, że z najnowszej wersji raportu usunięto spotkania z funkcjonariuszem FSB Władimirem Juzwikiem z 7 listopada 2011 roku oraz 2 kwietnia 2012 roku. Zmieniono też datę jednego ze spotkań z 1 na 2 lutego 2012 roku. Jednocześnie w raporcie pozostała niezmieniona informacja o innych spotkaniach z tym samym funkcjonariuszem. Przy wszystkich z nich widnieje jedynie data zdarzenia oraz dopisek: "przebieg spotkania nieudokumentowany". 

Portal po przeanalizowaniu dwóch wersji raportu zwrócił też uwagę, że mimo usunięcia niektórych spotkań - nie zmieniono ich ogólnej liczby. 

Zmieniona data spotkania, usunięte nazwisko

Kolejna zmiana, według OKO.press, ma dotyczyć daty oraz składu delegacji SKW w Petersburgu we wrześniu 2013 roku. W pierwszej wersji do spotkania miało dojść 11 września, w opublikowanym ostatnio raporcie widnieje data 10-13 września. Z listy delegacji zniknęło także nazwisko płk. Dariusz Pilarza. 

Autorzy raportu oskarżyli w nim o nielegalne kontakty z FSB osoby, które obecnie mają status pokrzywdzonych w sprawie - przypomniał OKO.press. Chodzi o gen. Piotra Pytla, gen. Janusza Noska i płk. Krzysztofa Duszę. Śledztwo w ich sprawie toczyło się od 2016 roku, a w 2024 roku zostało umorzone.

Prokuratura zaś wszczęła postępowanie przeciwko prowadzącym to dochodzenie prokuratorom. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w grudniowej wersji raportu wspomniało o umorzeniu postępowania, ale nie wspomniało o przyznaniu byłym szefom SKW statusu pokrzywdzonych. 

Spór o komisję

Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku PiS powołał komisję ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Ówczesna opozycja podnosiła, że jej celem było zablokowanie udziału Donalda Tuska w życiu publicznym. Ustawa zyskała w przestrzeni publicznej określenie "lex Tusk". Komisji przewodniczył Sławomir Cenckiewicz. Przygotowała ona raport ze swoich prac, a Cenckiewicz mówił wtedy, że dokument "nie jest z punktu widzenia autorów do końca zadowalający". 

Raport zaprezentowano 29 listopada 2023 roku. Tego samego dnia Sejm odwołał wszystkich powołanych przez PiS członków komisji i tym samym wstrzymał jej działalność. Dokument został usunięty ze stron kancelarii premiera. Sejm przegłosował też ustawę o likwidacji komisji, ale ówczesny prezydent Andrzej Duda odmówił jej podpisania. Na tej podstawie BBN twierdzi, że opublikowany na jego stronie grudniowy raport "jest obowiązujący i ma charakter państwowy". 

"Prokuratura powinna to przeanalizować"

Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Przemysław Rosati zwrócił uwagę w rozmowie z OKO.press na legalność działań BBN. "Uważam, że prokuratura powinna to przeanalizować pod kątem podejrzenia popełnienia przestępstwa z artykułu 270 Kodeksu karnego, czyli fałszerstwa polegającego na przerobieniu dokumentu, jakim jest tejże raport. A być może także artykułu 227" – skomentował.

Art. 227 Kodeksu karnego dotyczy przywłaszczenia funkcji publicznej i wykonywania czynności z nią związanych.

"Po dacie rozwiązania komisji jakiekolwiek publikacje raportu oraz twierdzenia o jego przywróceniu są wprowadzaniem w błąd. Nie ma dziś komisji, która ów raport napisała. Nie istnieją przepisy, które uprawniałyby kogokolwiek do przywrócenia tego dokumentu" - tłumaczył mec. Rosati. Zastrzegł również, że "nie jest prawnie możliwe wprowadzanie do niego (raportu) jakichkolwiek zmian, łącznie z jego przeredagowaniem".

Zapytaliśmy BBN o to, dlaczego dokonano zmian w raporcie nieistniejącej już komisji, kto ich dokonał oraz jaka była podstawa prawna tej decyzji. Czekamy na odpowiedź. 

To nie pierwsza zmiana w treści raportu

OKO.press zauważyło, że nie jest to pierwsza zmiana w stosunku do pierwotnej treści raportu. Jak podaje portal, już w listopadzie 2023 roku, zaraz po pierwszej publikacji dokumentu, "ktoś w tajemnicy wprowadził do niego zmiany merytoryczne".

Z dokumentu zniknęły wówczas nazwiska Ukraińców: gen. Wiaczesława Kołotowa, attache lotniczego i morskiego w ambasadzie Ukrainy, oraz płk. Serhija Jaculczaka, attache obrony w ambasadzie Ukrainy. Komisja Cenckiewicza błędnie zidentyfikowała ich jako przedstawicieli rosyjskiego FSB. 

Plik na rządowej stronie podmieniono, nie informując o tym opinii publicznej ani nie dodając właściwiej adnotacji w dokumencie - podkreśla OKO.press. 

29 listopada 2023 roku raport komisji Cenckiewicza opublikował także portal niezalezna.pl, gdzie można znaleźć go do dzisiaj. Zdaniem OKO.press on również różni się od wersji opublikowanej tego samego dnia na stronie KPRM.

W związku z tym - podaje portal - dokument opublikowany w grudniu tego roku na stronie BBN miałby być czwartą wersją raportu. Mimo to wciąż widnieje w nim informacja: "Raport przygotowała i zatwierdziła w dniu 29 listopada 2023 r. Państwowa Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022". 

OGLĄDAJ: Oskarżał Tuska, teraz sam jest oskarżany. Kim jest człowiek Nawrockiego?
Sławomir Cenckiewicz

Oskarżał Tuska, teraz sam jest oskarżany. Kim jest człowiek Nawrockiego?

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: