Co najmniej 12 osób zginęło, a 31 zostało rannych w poniedziałek w zamachu samobójczym przed gmachem ministerstwa do spraw rozwoju i odbudowy okręgów wiejskich w centrum stolicy Afganistanu, Kabulu - poinformował rzecznik resortu zdrowia Wahid Madżroh.
Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS) - podała propagandowa agencja Amak, nie przedstawiając jednak żadnych dowodów. Według policji zamachowiec samobójca zdetonował na sobie kamizelkę z ładunkami wybuchowymi przed wejściem do ministerstwa, gdy budynek opuszczali pracownicy w związku ze zmienionymi godzinami pracy na czasu ramadanu. W chwili eksplozji przed resortem zebrali się pracownicy, którzy czekali na autobusy - powiedział rzecznik ministerstwa ministerstwa ds. rozwoju i odbudowy okręgów wiejskich Faridun Azhand.
- Niestety straciliśmy kolegów - dodał. - Nie wiemy, czy wszystkimi ofiarami są pracownicy, czy też są wśród nich inni cywile - oznajmił Azhand.
IS czy talibowie?
IS przyznało się do wielu ataków w Kabulu, ale przedstawiciele sił bezpieczeństwa twierdzą, że niektóre z nich mogły być dziełem związanej z talibami siatki Hakkaniego. W sobotę afgańscy talibowie niespodziewanie ogłosili trzydniowe zawieszenie broni z siłami rządowymi w czasie przypadających pod koniec tego tygodnia obchodów święta Id al-Fitr. Zastrzegli jednak, że rozejm nie będzie dotyczył sił międzynarodowych i że operacje przeciwko nim będą kontynuowane. Bojownicy dodali też, że będą się bronić przed ewentualnymi atakami. Obchody Id al-Fitr kończą ramadan, święty dla muzułmanów miesiąc postu. W czwartek prezydent Afganistanu Aszraf Ghani ogłosił jednostronne bezwarunkowe zawieszenie broni z talibami od 12 do 20 czerwca, co właśnie zbiega się z zakończeniem ramadanu. Zastrzegł jednak, że zawieszenie broni nie dotyczy IS i Al-Kaidy.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP