Dzień po zamachu na Donalda Trumpa jego żona Melania opublikowała oświadczenie, w którym podziękowała agentom ryzykującym życie, by ochronić byłego prezydenta. Złożyła też kondolencje rodzinom ofiar i wezwała Amerykanów do jedności.
"Kiedy patrzyłam, jak kula trafia mojego męża, Donalda, zdałam sobie sprawę, że życie moje i Barrona (syna pary - red.) znalazło się na krawędzi druzgocącej zmiany" - napisała była pierwsza dama, odnosząc się do zamachu na jej męża, który miał miejsce w sobotę lipca podczas wiecu wyborczego w Butler w Pensylwanii.
"Jestem wdzięczna odważnym agentom służb i funkcjonariuszom organów ścigania, którzy ryzykowali własne życie, aby chronić mojego męża" - stwierdziła w oświadczeniu opublikowanym na platformie X.
Apel o jedność
Wezwała do jedności w całym kraju, pisząc: "Myślę o was, moi drodzy Amerykanie". Sprawcę nazwała "potworem".
Była pierwsza dama opisała też swojego męża jako "wspaniałomyślnego i troskliwego mężczyznę, z którym była w najlepszych i najgorszych chwilach".
Kondolencje rodzinom ofiar
Po zamachu na Trumpa amerykańskie służby podały, że zginął jeden z uczestników wiecu, a dwie osoby zostały ranne. Ich stan jest oceniany jako krytyczny.
Melania Trump złożyła wyrazy współczucia rodzinom ofiar, które "obecnie cierpią z powodu tego haniebnego czynu". Podziękowała także Amerykanom o różnych poglądach politycznych za okazanie wsparcia jej mężowi i całej rodzinie po zdarzeniu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH/EPA/PAP