Nick Reiner został oskarżony o dwa morderstwa pierwszego stopnia w związku ze śmiertelnym pchnięciem nożem rodziców, hollywoodzkiego reżysera Roba Reinera i producentki Michelle Singer Reiner. Ich ciała znaleziono 14 grudnia w domu w Brentwood w Los Angeles. Tego samego dnia 32-latek został aresztowany w Los Angeles. 17 grudnia po raz pierwszy stawił się w sądzie.
Rob Reiner, reżyser m.in. "Kiedy Harry poznał Sally", miał dwóch synów i córkę z żoną Michele, z którą był przez 36 lat. O Nicku Reinerze, ich młodszym synu oskarżonym o zabójstwo, w mediach pojawia się coraz więcej informacji.
Co się wydarzyło w domu Reinerów
Według informacji CBS, Rob i Michele Reinerowie odnieśli liczne rany kłute. Zarzuty postawione Nickowi Reinerowi obejmują również "specjalny zarzut", że "użył niebezpiecznej i śmiercionośnej broni, jaką był nóż".
Według osoby blisko związanej ze sprawą, w ostatnim czasie Reiner mieszkał z rodzicami w domku gościnnym, oddalonym od głównego rodzinnego domu. Poprzedniego wieczoru Reinerowie wraz z synem wzięli udział w przyjęciu świątecznym w domu komika Conana O'Briena w Los Angeles.
Podczas imprezy Nick Reiner był widziany, jak kłócił się z ojcem, poinformowało CNN źródło zaznajomione ze sprawą. Nie jest jasne, jaki związek - jeśli w ogóle - ta kłótnia mogła mieć z zabójstwami.
Policja poinformowała we wtorek, że Reiner został zatrzymany w pobliżu Uniwersytetu Południowej Kalifornii dzięki pomocy Służby Marszałkowskiej Stanów Zjednoczonych. Nie stawiał oporu ani nie próbował uciec.
Problemy z uzależnieniem
Nick Reiner zmagał się z nałogiem narkotykowym. Przez lata przebywał w ośrodkach odwykowych, a jako nastolatek doświadczył bezdomności. Rodzina otwarcie o tym mówiła, zwłaszcza przed premierą częściowo autobiograficznego filmu "Jestem Charlie" z 2015 roku, do którego Nick napisał scenariusz, a Bob Reiner go wyreżyserował. Ojciec i syn połączyli siły, aby opowiedzieć o nastolatku uzależnionym od narkotyków i jego trudnej drodze do wyzdrowienia.
Rob i Michele Reinerowie mówili wówczas, że czuli się "zdesperowani", gdy ich syn zmagał się z problemami. "Kiedy mówił im, że program rehabilitacyjny nie działa, nie zawsze go słuchali, wierzyli w słowa specjalistów leczących ich syna" - pisze BBC. - Ci ludzie wywarli na nas ogromny wpływ. Mówili nam, że (Nick - red.) jest kłamcą, że próbuje nami manipulować. A my im wierzyliśmy - powiedziała Michele w wywiadzie dla "Los Angeles Times" w 2015 roku. Rob Reiner dodał: - Posłuchaliśmy ich, chociaż powinniśmy byli posłuchać naszego syna. Nick mówił z kolei: - Mam szczęście mieć rodziców, którzy troszczą się o mnie.
Film zdawał się odgrywać ważną rolę. Nick Reiner opowiadał magazynowi "Variety", że ich relacja rozwijała się w trakcie jego realizacji i że "uwielbiał" pracować z ojcem. Dodał jednak, że chce być niezależny i realizować własne projekty. Rob również stwierdził, że kiedy zaczęli kręcić film, "stali się sobie o wiele bliżsi".
- Nie chodzi tu o przeżycie oczyszczające ani o działanie terapeutyczne w jakikolwiek sposób - przekonywał podczas wspólnego wystąpienia w cyklu wykładów AOL "Build". - Fakt, że zajmowaliśmy się sprawami, przez które przeszedł Nick, i tym, jak ja się z tym utożsamiałem, i tym, jak utożsamiała się z tym jego matka… Zmusiło mnie to do głębszego spojrzenia na to, co przeżywał Nick, a jego zmusiło to do dostrzeżenia rzeczy, których ja doświadczyłem w trakcie tego procesu.
W podcaście "Dopey" w 2018 r. Nick opowiadał o swojej drodze od uzależnienia do wyzdrowienia. Mówił, że po raz pierwszy poszedł na odwyk, gdy miał 15 lat i przez lata uczył się, jak działać w tym systemie. - Pomyślałem sobie raz: wiesz co, chcę iść do domu, więc pozostałem trzeźwy wystarczająco długo, aż mogłem wrócić do domu, a potem, tak, po prostu wróciłem do domu i wziąłem (narkotyki) - wspominał Reiner w podcaście.
Opowiedział też gospodarzom o wybuchu złości, który miał miejsce po tym, jak został "odizolowany" w domu rodziców, co doprowadziło do kłótni. - Całkowicie się uzależniłem od używek, to była kokaina i coś jeszcze, i całymi dniami byłem na nogach. Zacząłem walić różnymi rzeczami w moim domku gościnnym - opowiadał. - Zacząłem od telewizora, potem przeszedłem do lampy i potem… po prostu wszystko w domku gościnnym zostało zniszczone.
Reiner powiedział wtedy, że wybuch złości ostatecznie doprowadził do jego ponownego pobytu w ośrodku odwykowym.
Grozi mu nawet kara śmierci
Nick Reiner został zatrzymany w poniedziałek. Prokurator okręgowy Nathan Hochman poinformował, że postawiono mu dwa zarzuty morderstwa pierwszego stopnia, a w przypadku skazania grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe lub kara śmierci.
Nicka Reinera reprezentuje znany adwokat Alan Jackson, który reprezentował również hollywoodzkiego potentata filmowego Harveya Weinsteina skazanego za przestępstwa seksualne.
17 grudnia Reiner pojawił się na krótko w sądzie. Według CNN, 32-latek spokojnie przesiedział rozprawę w sądzie. Ma pozostać w areszcie bez możliwości wpłacenia kaucji do czasu rozprawy zaplanowanej na 7 stycznia 2026 r.
Autorka/Autor: az
Źródło: BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Laura Cavanaugh/FilmMagic/Getty Images