Mieszkańcy okolic miejsca katastrofy statku na rzece Jangcy nieoczekiwanie stanęli przed wielkim wyzwaniem. W obliczu dramatu nastąpiła wielka mobilizacja, by pomóc krewnym ofiar i ekipom ratowniczym.
Mieszkańcy 1,5-milionowego miasta Jianli, znajdującego się nad brzegiem rzeki Jangcy, ruszyli z pomocą dla pogrążonych w żałobie krewnych ofiar, ratowników, przedstawicieli władz i dziennikarzy, którzy przybyli na miejsce w związku z katastrofą statku.
"Zobowiązanie wobec kraju"
Nie chcąc żadnej zapłaty, przynoszą jedzenie, podwożą samochodami, a nawet oferują usługi fryzjerskie. Jednocześnie założyli żółte opaski na ramionach, lusterkach samochodowych, budynkach i bramach, by okazać solidarność z dotkniętymi katastrofą.
Żółty kolor wśród chińskich buddystów symbolizuje żałobę, a także wyzwolenie się od ziemskich trosk i zmartwień.
- W ten sposób chcemy okazać, jak bardzo martwimy się o tych ludzi, zwłaszcza krewnych ofiar - mówi lokalny taksówkarz. - To niewyobrażalna tragedia, dlatego chcemy być do usług na tyle, na ile możemy - dodał.
- To nasze zobowiązanie wobec kraju - powiedziała na czuwaniu przy świecach kobieta. Jest jedną z organizatorek grupy ochotników, którzy wychodzą na miasto, by proponować darmowe posiłki i służyć znajomością miasta.
Moralność a materializm
Jak zauważają reporterzy agencji Reutera, wielka mobilizacja i solidarne okazywanie ludzkich uczuć ma miejsce w czasie, gdy coraz głośniejsze są narzekania na upadek moralności w chińskim społeczeństwie. Odpowiadać ma za to szybki wzrost gospodarczy i rosnące rozwarstwienie społeczne, które przyniosły w Chinach wszechobecny materializm.
Autor: mm//plw / Źródło: Reuters, tvn24.pl