Maleją szanse skrajnej prawicy na zdobycie większości bezwzględnej w parlamencie Francji w drugiej turze wyborów - wynika z najnowszego sondażu ośrodka Harris Interactive. Według badania może ona liczyć na 190-220 mandatów. Większość bezwzględna to 289 miejsc. W środę prezydent Emmanuel Macron zapewnił Radę Ministrów, że nie będzie rządził wspólnie z Francją Nieujarzmioną Jean-Luca Melenchona w przypadku utworzenia koalicji przeciwko skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu - donoszą francuskie media.
Sondaż opublikował w środę tygodnik "Challenges". 220 miejsc to "daleko do większości z 289 deputowanymi, która pozwoliłaby Jordanowi Bardelli (szefowi Zjednoczenia Narodowego) objąć urząd premiera" - podkreślił tygodnik.
Na drugim miejscu w sondażu plasuje się Nowy Front Ludowy (NFP) - sojusz partii lewicowych. Może on uzyskać od 159 do 183 mandatów. Centrowe partie skupione wokół prezydenta Emmanuela Macrona mogą liczyć na 110-135 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym (niższej izbie parlamentu).
"Front republikański" przeciwko skrajnej prawicy
Dane te ogłoszono po tym, jak NFP i partie centrowe porozumiały się w sprawie strategii tworzenia "frontu republikańskiego" przeciwko skrajnej prawicy. Polega ona na wycofaniu przed drugą turą części kandydatów, tak by pozostawić pole dla tego, kto ma największe szanse na pokonanie w danym okręgu wyborczym polityka RN.
Jak ocenia "Challenges", strategia ta "wydaje się przynosić owoce" i może pozwolić na wykluczenie perspektywy zdobycia przez RN większości absolutnej w drugiej turze wyborów 7 lipca.
Badanie wykonano dla tygodnika "Challenges", kanału telewizyjnego M6 i radia RTL.
"Nie będzie koalicji z Francją Nieujarzmioną"
Jak donoszą francuskie media, prezydent Emmanuel Macron zapewnił w środę rano Radę Ministrów, że nie będzie rządził wspólnie z Francją Nieujarzmioną Jean-Luca Melenchona w przypadku utworzenia koalicji przeciwko Zjednoczeniu Narodowemu. Potencjalny sojusz z największym członem Nowego Frontu Ludowego, czyli koalicji lewicy, stanowi ważny punkt debaty w obozie prezydenckim.
- Nie będzie koalicji z Francją Nieujarzmioną – powiedzieli w rozmowie z "Le Figaro" urzędnicy z otoczenia Emmanuela Macrona, dodając, że socjalistyczne ugrupowanie Jean-Luca Melenchona stanowi podobne zagrożenie co Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen.
Zapewnienia środowiska prezydenckiego popiera były premier Edouard Philippe, choć ma zagłosować w Hawrze na kandydata komunistycznego Jean-Paula Lecoqa, który w pierwszej turze wyprzedził kandydata Zjednoczenia Narodowego. Były szef rządu, pochodzący z obozu obecnego prezydenta, podkreśla, że nie podziela poglądów z partią Jean-Luca Melenchona, która stanowi większość Nowego Frontu Ludowego. Do koalicji lewicy prócz Francji Nieujarzmionej należą m.in. komuniści, socjaliści i zieloni.
Gabriel Attal, obecny premier Francji z ramienia obozu prezydenckiego, wzywa do głosowania na przedstawicieli wszystkich partii sprzeciwiających się Marine Le Pen. Podkreśla jednak, zgodnie z linią prezydenta, że koalicji z Francją Nieujarzmioną nie będzie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON