Rosyjskiej operacji wojskowej w Syrii towarzyszy bezprecedensowa ofensywa dyplomatyczna - pisze w czwartek "Kommiersant", komentując wizytę w Moskwie syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Zdaniem gazety wizyta "podbija stawkę" w relacjach Rosji z Zachodem.
Jednak to, czy "tak niespodziewany krok" przyniesie Rosji korzyści, okaże się podczas spotkania szefów dyplomacji w Wiedniu z udziałem Rosji, USA, Turcji i Arabii Saudyjskiej - prognozuje dziennik. Spotkanie to odbędzie się w piątek.
Trzy spotkania z Putinem
Wyjaśniając szczegóły wizyty Asada, o której Rosja poinformowała w środę, "Kommiersant" podaje, że rozmowy w Moskwie trwały trzy godziny. Asad spotkał się trzykrotnie z prezydentem Władimirem Putinem: na zamkniętym spotkaniu dwustronnym, w szerszym gronie (z udziałem szefa MSZ Siergieja Ławrowa, ministra obrony Siergieja Szojgu i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa) oraz na roboczej kolacji.
"Kommiersant" nazywa wizytę Asada "sensacją"; pierwsze reakcje międzynarodowe na nią świadczą, zdaniem dziennika, o "pewnym zakłopotaniu" przeciwników syryjskiego prezydenta jego "niespodziewanym wyjściem z izolacji".
"Rozmowy na Kremlu to po pierwsze, sygnał, że Moskwa nadal traktuje Baszara el-Asada jako uprzywilejowanego partnera. (...) Po drugie, to bardzo poważny gest w stronę Iranu. (...) Po trzecie, to przypomnienie Zachodowi, że odtąd żaden krok w regionie nie jest możliwy bez Rosji" - ocenił politolog Andriej Fiodiorow.
Symboliczny gest
Dziennik "Wiedomosti" nazywa wizytę Asada "ważnym symbolicznym gestem". "Udział w kryzysie syryjskim jest dla Moskwy ważny nie tylko jako sposób na utrzymanie Asada, ale jako możliwość powrotu do klubu światowych mocarstw" - ocenia gazeta.
"Zachód, rezygnując z warunku ustąpienia Asada (...) czyni gest w stronę Rosji; to zakłada kroki w odpowiedzi ze strony Moskwy" - zauważa dziennik. W jego ocenie Moskwa zdaje sobie z tego sprawę i nie ogranicza się do rozmów z Asadem - 18 października wiceszef MSZ Rosji Michaił Bogdanow spotkał się po raz kolejny z jednym z przywódców opozycji syryjskiej Ahmadem Dżarbą.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP