Referendum ws. Traktatu Lizbońskiego zakończyło się sukcesem. Europejscy politycy już składają Irlandii gratulacje. - To wielki dzień Irlandii i Europy - powiedział szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Wtórował mu szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. - Z wielkim zadowoleniem witam rezultat irlandzkiego referendum - mówił po ogłoszeniu częściowych wyników. Z gratulacjami dla Barroso i całej Unii do Berlina poleciał premier Donald Tusk.
- Ten wynik referendum otwiera ostatnią drogę do przyjęcia Traktatu Lizbońskiego. Wyrażam nadzieję, że zapowiedź pana prezydenta o szybkim podpisie tego ostatniego aktu ratyfikacyjnego spełni się. Domyślam się, że w Europie czekają z coraz większą emocją na podpis prezydenta Kaczyńskiego i Czechów - powiedział premier przed wylotem do Berlina.
Dodał również, że nie chciałby, aby Polska była traktowana jako państwo, które wstrzymuje proces integracji w Europie. - I mam nadzieję, że tak nie będzie - mówił szef rządu.
Teraz rząd czekają rozmowy na temat implementacji traktatu w Polsce - zapowiedział premier.
Dziękuję!
Dziękuję Irlandio. Jestem niezmiernie szczęśliwy z pozytywnego wyniku referendum Jose Manuel Barroso
Radość z ratyfikacji w całej Europie była wielka, szczególnie w kierownictwie Unii. - Dziękuję Irlandio - powiedział Barroso na konferencji prasowej w Brukseli. Dodał, że jest "niezmiernie szczęśliwy z pozytywnego wyniku referendum".
Jak powiedział, pozytywny wynik głosowania oznacza, że wszystkie kraje w UE przyjęły już Traktat z Lizbony, czy to w drodze ratyfikacji parlamentarnej, czy to referendum.
Na podpis prezydentów Traktat czeka w Polsce i Czechach. Barroso wyraził nadzieję, że zakończenie procesu ratyfikacji w obu krajach nastąpi jak najszybciej.
Nie zapominajmy o przeciwnikach
Zadowolony z powodu tego, że Irlandczyków udało się przekonać do Traktatu był przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. - Z wielkim zadowoleniem witam rezultat irlandzkiego referendum. Irlandzki naród pokazał prawdziwe przywiązanie do europejskiego projektu. Irlandczycy potwierdzili swoją wolę pozostania w sercu Europy. To dobra wiadomość dla Irlandii i dla Europy - oświadczył w komunikacie prasowym.
Jednak wraz z radością, Buzek zaapelował o pamięć o przeciwnikach dokumentu. - Nie powinniśmy zapominać o tych, którzy głosowali na "nie". Mamy w zwyczaju myśleć o wszystkich Europejczykach. Mogę zapewnić, że będę bardzo ciężko pracował, byście poczuli, że to jest nasza wspólna Europa - napisał szef PE.
- Piszmy wspólną europejską historię razem - zaapelował polityk.
Zaznaczył też, że pozytywny wynik referendum w Irlandii nie jest jeszcze końcem drogi. - Teraz musimy zacząć pracę nad przezwyciężeniem trudności. Troską naszych obywateli są sprawy energii, rosnące bezrobocie, problemy migracji, demograficzne. Możemy zmierzyć się z nimi w przyszłości razem, tak jak robiliśmy to w przeszłości, w oparciu o zasadę solidarności - oświadczył były polski premier.
Nie powinniśmy zapominać o tych, którzy głosowali na "nie". Mamy w zwyczaju myśleć o wszystkich Europejczykach. Mogę zapewnić, że będę bardzo ciężko pracował, byście poczuli, że to jest nasza wspólna Europa Jerzy Buzek
Berlin gratuluje
Kanclerz Niemiec Angela Merkel pogratulowała Irlandczykom. - To ważny krok na drodze do wprowadzenia w życie Traktatu - oświadczyła.
- Chciałabym pogratulować narodowi irlandzkiemu oraz mojemu koledze, premierowi Brianowi Cowenowi wyniku referendum. W Dniu Niemieckiej Jedności Niemcy są bardzo szczęśliwe z powodu rezultatu głosowania w Irlandii - powiedziała Merkel dziennikarzom w Saarbruecken przy okazji obchodów 19. rocznicy zjednoczenia Niemiec.
Szwedzka radość
Pochwała dla Zielonej Wyspy przyszła też ze Szwecji, która w tym półroczu przewodniczy Unii. - Spodziewana akceptacja przez Irelandczyków w referendum Traktatu z Lizbony jest poważnym zwycięstwem Irlandii i Europy. Pomoże też Europie wypowiadać się silniejszym głosem - ocenił szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt.
- To dobry dzień dla Europy - mówił z kolei szwedzki premier Fredrik Reinfeldt.
"Wierzyliśmy w Irlandczyków"
Pojawił się też głos z Włoch. Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini mówił, że władze w Rzymie pokładały nadzieje w obywatelach tego kraju.
Chciałabym pogratulować narodowi irlandzkiemu oraz mojemu koledze, premierowi Brianowi Cowenowi wyniku referendum. W Dniu Niemieckiej Jedności Niemcy są bardzo szczęśliwe z powodu rezultatu głosowania w Irlandii Angela Merkel
- Wierzyliśmy w zdolność Irlandczyków do zrozumienia tego, że zbudowali istotną część swego bogactwa gospodarczego dzięki wsparciu UE - oświadczył szef włoskiej dyplomacji w Turynie.
- Uważam, że Europa nie może i nie powinna się zatrzymywać, a Irlandczycy zrozumieli znakomicie, że stało przed nimi wielkie wyzwanie: być naprawdę częścią drogi, którą otworzy Traktat Lizboński czy pozostać na bocznym torze - stwierdził minister Frattini.
Berlusconi szczęśliwy
Silvio Berlusconi nie krył szczęścia z powodu decyzji Irlandczyków. - Irlandzkie "tak" stanowi zdecydowany krok ku wejściu w życie Traktatu, który pozwoli nam mieć Europę silniejszą i skuteczniejszą - stwierdził Berlusconi w wydanej nocie.
- Wyrażam pragnienie, by pozytywny przekaz, jaki płynie z Irlandii, został przyjęty także w tych krajach członkowskich Unii, które nie ukończyły jeszcze ratyfikacji, mimo iż ich parlamenty opowiedziały się za tym - napisał. Premier Włoch dodał: - Pozostajemy wierni celowi, jakim jest wejście Traktatu Lizbońskiego w życie do końca roku.
Wyrażam pragnienie, by pozytywny przekaz, jaki płynie z Irlandii, został przyjęty także w tych krajach członkowskich Unii, które nie ukończyły jeszcze ratyfikacji, mimo iż ich parlamenty opowiedziały się za tym Silvio Berlusconi
"Wyraźnie wybrali Europę"
Gratulacji i wyrazów zadowolenia nie zabrakło z Francji. Jak powiedział prezydent Sarkozy, piątkowe głosowanie w Irlandii "jest ukoronowaniem wysiłków" zmierzających do udzielenia odpowiedzi na wątpliwości, które Irlandczycy wyrazili odrzucając Traktat Lizboński w 2008 roku, w pierwszym referendum.
Sarkozy dodał, że wynik irlandzkiego referendum "pozwala na pokonanie decydującego etapu wcielania Traktatu w życie". Również i on zwrócił się do prezydentów Polski i Czech o szybkie podpisanie dokumentu.
Szansa dla UE
W Irlandię wierzył także Lech Wałęsa, który choć nie tak dawno temu wystąpił na kongresie eurosceptycznej partii Libertas, ostatnio przekonywał Irlandczyków na ulicach Dublina do głosowania na "Tak".
- Traktat tworzy zasady, na jakich będzie budowana przyszłość Europy. Jak już wiele razy mówiłem mam do niego parę uwag, ale lepiej go przyjąć niż nie mieć żadnych reguł. Już teraz po przyjęciu traktatu można go naprawiać od środka - powiedział.
Zdaniem Wałęsy, prezydent Lech Kaczyński nie ma teraz wyboru i musi ratyfikować Traktat Lizboński. - Gdyby się teraz temu sprzeciwiał nie miałoby to sensu. Jego dotychczasowy opór zagrzewał do walki przeciwników traktatu, teraz ten problem znika - ocenił były prezydent.
Źródło: TVN24, PAP