Brytyjski dowódca apeluje o cierpliwość wobec talibów. "Musimy trzymać nerwy na wodzy i dać im przestrzeń do stworzenia rządu"

Źródło:
PAP

Dowódca brytyjskich sił zbrojnych generał Nick Carter uważa, że talibowie powinni mieć możliwość utworzenia nowego rządu. - To może być Taliban, który jest bardziej rozsądny i mniej represyjny - ocenił w rozmowie z BBC.

- Musimy być cierpliwi, trzymać nerwy na wodzy i dać im przestrzeń do stworzenia rządu, pokazania swoich kompetencji. Może się okazać, że obecny Taliban jest inny niż ten, który ludzie pamiętają z lat 90. - powiedział Nick Carter w środowej wywiadzie dla BBC. - Możemy równie dobrze odkryć, jeśli damy im na to przestrzeń, że ten Taliban jest oczywiście bardziej rozsądny, ale o czym absolutnie musimy pamiętać, to fakt, że nie są oni jednorodną organizacją - to grupa odmiennych postaci plemiennych, które pochodzą z całego wiejskiego Afganistanu - dodał.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Dowódca brytyjskich sił zbrojnych mówił, że "to może być Taliban, który jest bardziej rozsądny, mniej represyjny". - I rzeczywiście, jeśli spojrzeć na sposób, w jaki obecnie rządzi w Kabulu, są pewne oznaki, że jest bardziej rozsądny - przekonywał.

Musimy być cierpliwi, trzymać nerwy na wodzy i dać im przestrzeń do stworzenia rządu, pokazania swoich kompetencji. Może się okazać, że obecny Taliban jest inny niż ten, który ludzie pamiętają z lat 90. (...) Możemy równie dobrze odkryć, jeśli damy im na to przestrzeń, że ten Taliban jest oczywiście bardziej rozsądny, ale o czym absolutnie musimy pamiętać, to fakt, że nie są oni jednorodną organizacją - to grupa odmiennych postaci plemiennych, które pochodzą z całego wiejskiego Afganistanu 

Współpraca dowodem

Jako dowód Carter wskazał dobrą współpracę talibów z brytyjskimi wojskami, które ewakuują ludzi z lotniska w Kabulu. Wcześniej w rozmowie ze stacją Sky News utrzymywał: - Współpracujemy z talibami na miejscu i wydaje się, że nasze relacje są bardzo bezpośrednie. Utrzymują oni bezpieczeństwo na ulicach Kabulu i rzeczywiście jest bardzo spokojnie. Pomagają nam na lotnisku.

Szef brytyjskich sił zbrojnych powiedział ponadto, że "nie dostaje raportów, świadczących, że talibowie zachowują się w średniowieczny sposób, jaki można było zobaczyć w przeszłości". Poinformował także, że jest w kontakcie z byłym prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem, który w środę ma spotkać się z talibami.

Ewakuacja Brytyjczyków

Wcześniej brytyjski rząd wysłał do Afganistanu ok. 900 żołnierzy, aby pomogli w sprowadzeniu do kraju obywateli brytyjskich oraz tych Afgańczyków, którzy współpracowali z siłami brytyjskimi. Przed rozpoczęciem ewakuacji szacowano, że w Afganistanie jest ok. 4000 Brytyjczyków.

W środę minister spraw wewnętrznych Priti Patel powiedziała, że Wielkiej Brytanii udało się dotychczas ewakuować z Afganistanu około tysiąca osób dziennie po tym, jak talibowie przejęli kontrolę nad krajem. - Wciąż sprowadzamy obywateli brytyjskich i tych obywateli afgańskich, którzy byli przez nas zatrudnieni na miejscu - powiedziała szefowa resortu w rozmowie z BBC.

W nocy z wtorku na środę brytyjski rząd ogłosił, że w ciągu najbliższych lat umożliwi osiedlenie się 20 tys. obywateli Afganistanu, z czego 5 tysięcy ma zostać sprowadzonych w ciągu pierwszego roku. Ta liczba nie obejmuje tych współpracowników brytyjskiego wojska, którzy są obecnie ewakuowani z Afganistanu. 

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP