Sprawa "Baby K." i kolejna odsłona wstrząsającej historii

Źródło:
New York Times

Pielęgniarka Lucy Letby została uznana winną usiłowania zabójstwa wcześniaka z oddziału, na którym pracowała. Kobieta odsiaduje już dożywocie w związku z poprzednimi wyrokami w sprawach o zabójstwo lub usiłowanie zabójstwa dzieci. W ostatnim procesie dotyczącym "Baby K." ława przysięgłych usłyszała, że pracownica angielskiego szpitala miała wyjąć malcowi na oddziale rurkę do oddychania. Jeden z lekarzy zeznał, że widział ją stojącą nad inkubatorem, gdy poziom tlenu we krwi dziecka spadał, ale nie włączał się żaden alarm.

Lucy Letby, pielęgniarka neonatologiczna, została skazana w zeszłym roku za zamordowanie siedmiorga dzieci i usiłowanie zabicia sześciu innych w angielskim szpitalu, w którym pracowała. We wtorek natomiast wydano wobec niej nowy wyrok - tym razem w sprawie dziecka znanego jako "Baby K." - w którym uznano ją winną usiłowania zabójstwa kolejnego wcześniaka. Wymiar kary zostanie ogłoszony przez sąd w Manchesterze w piątek. Kobieta odsiaduje już dożywocie za wcześniejsze wyroki.

Lucy LetbyCheshire Constabulary/Getty Images

Niepokojące liczby

Sprawa dotycząca pielęgniarki ciągnie się już wiele lat i kładzie się cieniem na brytyjskim systemie ochrony zdrowia, odkąd w 2016 roku po raz pierwszy pojawiły się podejrzenia dotyczące śmierci kilku noworodków.

ZOBACZ TEŻ: Jakie były motywy pielęgniarki? "Lubiła bawić się w Boga"

34-letnia Letby pracowała w szpitalu w Chester w północno-zachodniej Anglii, kiedy w okresie od czerwca 2015 r. do czerwca 2016 r. nieoczekiwanie duża liczba dzieci na oddziale noworodkowym zmarła lub poważnie zachorowała. Lokalna policja poinformowała, że ​​nadal analizuje okres między 2012 a 2016 rokiem.

CZYTAJ TEŻ: Pielęgniarka oskarżona o zamordowanie siedmiorga noworodków złożyła zeznania  

Google Maps

Miała usunąć dziecku rurkę do oddychania

Podczas niedawnego procesu ława przysięgłych usłyszała, że "Baby K." urodziło się we wczesnych godzinach porannych 17 lutego 2016 r., kilka tygodni przed terminem. Później zostało przeniesione na oddział, gdzie pracowała Letby.

Według prokuratury, Letby wysunęła malcowi rurkę do oddychania. Doktor Ravi Jayaram, lekarz pracujący na oddziale, zeznał, że widział kobietę stojącą nad inkubatorem, gdy poziom tlenu we krwi dziecka spadał, ale nie włączał się żaden alarm. Letby natomiast nic nie robiła.

Obrońcy przekonywali zaś, że nie ma dowodów na to, iż ich klientka wyrządziła dziecku jakąkolwiek krzywdę. Utrzymywali, że czekała, aż jego stan samoistnie się poprawi. Lucy Letby przekonuje, że ​​nie miała zamiaru skrzywdzić dziecka i nie pamięta wydarzeń opisanych przez lekarza.

"Baby K." zostało przeniesione do innego szpitala specjalistycznego jeszcze tego samego dnia, ponieważ było skrajnym wcześniakiem. Tam zmarło trzy dni później. Przyczyną śmierci było skrajne wcześniactwo i zespół ciężkiej niewydolności oddechowej.

"Jedno z nich celowo krzywdziło i zabijało dzieci"

Prokurator Nicola Wyn Williams powiedziała, że ​​oskarżona "nieustannie zaprzeczała, że ​​próbowała zabić to dziecko lub którekolwiek z innych dzieci, to za zabójstwo lub usiłowanie zabójstwa została skazana". Jak stwierdziła, ława przysięgłych "sformułowała swój własny pogląd".

- Personel oddziału musiał pomyśleć o czymś nie do pomyślenia: że jedno z nich celowo krzywdziło i zabijało dzieci znajdujące się pod ich opieką – stwierdziła Williams w sądzie.

W przemówieniu po ogłoszeniu wyroku Nicola Evans, główny inspektor policji w Cheshire, która nadzorowała śledztwo, przyznała, że ​​dla rodziców "Baby K." była to "długa i bolesna podróż". - Ich odwaga, siła i odporność są absolutnie niezwykłe – stwierdziła. - Po raz kolejny w tej sprawie nie ma zwycięzców. Dziś nie jest czas na świętowanie. To czas refleksji i czas dla rodziny "Baby K." - dodała.

Autorka/Autor:akr/kg

Źródło: New York Times

Źródło zdjęcia głównego: Cheshire Constabulary/Getty Images