"Znaleźliśmy się w miejscu, w którym zagrożony jest dostęp do informacji". Tłumy w obronie wolności mediów

Źródło:
Reuters, PAP
Protest w obronie wolności mediów w Budapeszcie
Protest w obronie wolności mediów w Budapeszcie
Reuters
Protest w obronie wolności mediów w BudapeszcieReuters

Tysiące Węgrów przeszło w piątek przed siedzibę premiera Viktora Orbana, by zaprotestować przeciw atakom rządu na niezależne media. Przyczyną demonstracji stało się zwolnienie redaktora naczelnego największego w kraju portalu informacyjnego Index.

Wcześniej w piątek trzech wydawców Index.hu oraz ponad 80 redaktorów portalu, co stanowi znaczną większość zespołu, zrezygnowało z pracy po tym, jak prezes zarządu Laszlo Bodolai odrzucił ich apel o przywrócenie zwolnionego w środę redaktora naczelnego portalu Szabolcsa Dulla.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zwolnienie Dulla spowodowało obawy, że rząd Viktora Orbana intensyfikuje działania, będące - w ich odczuciu - atakiem na wolność mediów. Redaktorzy ocenili, że krok ten był "otwartą próbą wywierania presji" na redakcję.

"Znaleźliśmy się w miejscu, w którym zagrożony jest dostęp do informacji"

W akcie protestu przeciwko temu, co agencja Reutera określiła jako atak węgierskiego rządu na niezależne media, w piątek wieczorem tysiące Węgrów przeszło ulicami Budapesztu. Tłum wyruszył sprzed siedziby Indexu, przed kancelarię premiera Viktora Orbana na zamku w Budzie.

- Niekoniecznie jesteśmy tutaj, ponieważ lubiliśmy Index, ale dlatego, że znaleźliśmy się w miejscu, w którym zagrożony jest dostęp do informacji - powiedział 30-letni Istvan, cytowany przez agencję Reutera.

Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto powiedział, że rząd, w którego skład wchodzi, stoi w obliczu "nieprawdziwych oskarżeń" o zagrażanie wolności mediów. - Jak państwo miałoby ingerować w decyzje podejmowane przez media, które są własnością prywatną - pytał szef węgierskiej dyplomacji podczas konferencji prasowej w czasie wizyty w Portugalii.

"Dosięgła nas presja z zewnątrz"

Portal Index napisał 22 czerwca, że jego "niezależność jest zagrożona". "Dosięgła nas presja z zewnątrz, która może się zakończyć likwidacją redakcji. Obawiamy się, że za jednym zamachem, na skutek zmiany organizacyjnej, utracone zostaną wartości, dzięki którym Index stał się największym i najchętniej czytanym portalem w kraju" - napisał będący wtedy redaktorem naczelnym Dull.

Według doniesień mediów węgierskich, redakcji zaproponowano, by część pracowników portalu Index i niektóre rubryki zostały przeniesione do firm zewnętrznych, które stałyby się czymś w rodzaju dostawców treści, zaś kierownictwo byłoby "zleceniodawcą". Bodolai powiedział wówczas, że firmy medialne muszą rewidować sposób działania na skutek spadku dochodów z reklam w wyniku kryzysu związanego z pandemią COVID-19.

Autorka/Autor:ft/kab

Źródło: Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: