Armia Korei Północnej zagroziła Korei Południowej natychmiastową akcją zbrojną, jeśli w Seulu nie ustaną protesty przeciw władzom w Phenianie - podała oficjalna północnokoreańska agencja KCNA. Uczestnicy demonstracji palili portrety Kim Ir Sena i Kim Dzong Una.
"Nasze działania odwetowe będą odtąd wdrażane bez uprzedzenia i ze skutkiem natychmiastowym" - podała agencja KCNA.
Dyktator w ogniu
Jak zauważa agencja AFP, komunikat ten najprawdopodobniej odnosi się do wiecu protestacyjnego, który odbył się wcześniej w poniedziałek w Seulu. Jego uczestnicy spalili portrety założyciela Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Kim Ir Sena, jego syna Kim Dzong Ila, a także obecnego przywódcy Kim Dzong Una.
"Jeśli Korea Południowa rzeczywiście chce dialogu i negocjacji, powinna przeprosić za wszelkie wrogie działania wobec KRLD" - podkreślono w oświadczeniu KCNA.
Poniedziałek był pierwszym dniem obchodów 101. rocznicy urodzin założyciela KRLD Kim Ir Sena. Mimo nadarzającej się okazji Pjongjang nie zorganizował defilad wojskowych, które mogłyby służyć jako pokaz siły wobec Zachodu. Zachodnie media interpretowały to jako możliwą oznakę przynajmniej chwilowego odprężenia w napiętych stosunkach Północy ze światem.
Korea Południowa okreśłiła ultimatum jako "godne ubolewania". - Jest godne ubolewania, że Północ irytują informacje ukazujące się w prasie i wykorzystuje je do wymierzonych przeciwko nam ataków - powiedział dziennikarzom rzecznik południowokoreańskiego ministerstwa obrony Kim Min Seok. Dodał, że Korea Południowa jest zdecydowana zastosować "surowe i zdecydowane" kroki odwetowe w przypadku "zorganizowanych prowokacji, niezależnie od tego jakie byłyby ich przyczyny".
7 maja w Białym domu z prezydentem Barackiem Obamą spotka się prezydent Korei Płd. Park Geun Hie, aby przedyskutować sprawy gospodarcze i bezpieczeństwa, w tym "przeciwstawienie się zagrożeniu ze strony Korei Północnej" - poinformował w poniedziałek Biały Dom. Komunikat stwierdza, że rozmowy będą miały na celu zacieśnienie koordynacji działań obu sojuszniczych krajów.
Napięcie na Półwyspie rośnie
Jest to kolejne oświadczenie Pjongjangu, które przyczynia się do zaostrzenia sytuacji na Półwyspie Koreańskim. Korea Płn. od tygodni grozi atakami na Stany Zjednoczone, Koreę Południową i Japonię od czasu rozszerzenia wobec niej przez ONZ sankcji nałożonych w reakcji na przeprowadzoną w lutym trzecią północnokoreańską próbę nuklearną. Pjongjang ogłosił również, że nie będzie więcej uznawał kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Korea Płn. przeprowadziła dotąd trzy próby nuklearne, z czego ostatnią w lutym.
Autor: rf/tr,mtom / Źródło: PAP