W nocy z 9 na 10 września w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Uruchomiono procedury obronne. Drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo.
"Rzeczpospolita" w zeszłym tygodniu podała, że dom we wsi Wyryki w nocy z 9 na 10 września został uszkodzony przez rakietę wystrzeloną z polskiego F-16, a nie przez szczątki spadającego drona.
Klisz: to mogła być rakieta
Generał broni Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, został zapytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 o to, czy ma pewność, co spadło na dom w Wyrykach. - Jako dowódca operacyjny z dużym prawdopodobieństwem określiłem to w moich meldunkach, które złożyłem moim przełożonym bezpośrednio po wydarzeniach z nocy 9 na 10 września. Część tych meldunków powstała już 10, następnie 11 i 12 - odpowiedział.
- Napisałem do wszystkich moich przełożonych, co mogło się wydarzyć. (...) Z dużą dozą prawdopodobieństwa określiłem, co stało się nie tylko w miejscowości Wyryki, ale co stało się w każdej innej miejscowości, gdzie mieliśmy obiekty, które bądź upadły, bądź zostały odnalezione - wskazał.
Generał Klisz zaznaczył, że przedstawił hipotezę swoim przełożonym, "którzy z tą hipotezą się zapoznali". Jeszcze raz dopytany o to, czy w tych hipotezach zawarta została informacja, że na dom w Wyrykach mogła spaść rakieta, odparł: - Tak, mogła to być rakieta.
"Do obu tych instytucji skierowałem tożsamo brzmiącą ocenę"
Prowadzący Piotr Kraśko przypomniał, że prezydent Karol Nawrocki stwierdził, iż Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie otrzymało informacji, jakoby w dom w Wyrykach mogła uderzyć rakieta. Wskazał także, że szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówił o tym, iż dokładnie takie same notatki z dowództwa operacyjnego trafiają do MON i BBN.
- Tak, potwierdzam słowa pana premiera (Kosiniaka-Kamysza - red.). O tym meldowałem również panu premierowi, jak wygląda system powiadamiania o tego typu naruszeniach - powiedział generał Klisz.
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych przypomniał, że z prezydentem kontaktuje się poprzez BBN, a z premierem poprzez MON. - Do obu tych instytucji skierowałem tożsamo brzmiącą ocenę tej sytuacji jako dowódca operacyjny - przekazał.
Potwierdził tym samym ustalenia autorów "Podcastu politycznego" w TVN24+, Arlety Zalewskiej i Konrada Piaseckiego. Jak informowali, do BBN-u miała trafić notatka zawierająca informacje o tym, że na dom w Wyrykach mogła spaść rakieta, a nie dron.
Autorka/Autor: kkop/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło