Szkoły we Włoszech przygotowują się do nowego roku szkolnego. Rząd zapewnił placówkom oświatowym miliony nowych pojedynczych ławek, a co tydzień szkoły będą otrzymywały tysiące jednorazowych maseczek i płynów do dezynfekcji rąk. - Jeżeli otwarcie będzie przeprowadzone źle, a szpitale znów się zapełnią, to będzie porażka polityczna rządu, a kolejny lockdown może doprowadzić do jego upadku – ocenia w rozmowie z Marią Mikołajewską dziennikarz polityczny "La Stampa" Davide Lessi.
Włoskie dzieci 14 września wrócą do szkół – w związku z epidemią COVID-19 w tym roku będzie to powrót wyjątkowo niepokojący. – Otwarcie szkół jest teraz najważniejszym tematem politycznym. Do tej pory w historii Włoch żaden minister nie stał przed takim zadaniem w trakcie ogólnoświatowej pandemii – mówi dziennikarz polityczny "La Stampa" Davide Lessi w rozmowie z Marią Mikołajewską, autorką vloga "VITAlia Mikołajewskiej" w TVN24 GO.
– Statystyki wydają się wskazywać, że i u nas zaczyna się druga fala. Jeżeli otwarcie będzie przeprowadzone źle, a szpitale znów się zapełnią, to będzie porażka polityczna rządu, a kolejny lockdown może doprowadzić do jego upadku – dodaje.
Włoskie szkoły przygotowują się na rozpoczęcie roku szkolnego
Temat powrotu dzieci do szkół 14 września budzi uzasadnione kontrowersje. We Włoszech za większość zakażeń odpowiadają młodzi ludzie, którzy wracają do kraju po wakacjach w Hiszpanii czy Chorwacji, gdzie reżim sanitarny nie był przestrzegany. Młodzi, którzy wracają, zakażają innych, a Instytut Zdrowia Publicznego boi się, że po powrocie do szkół od dzieci zakażą się osoby starsze. We Włoszech średnia wieku ciała pedagogicznego to 51 lat – to najwyższa na świecie średnia wieku nauczycieli.
Włoska minister edukacji Lucia Azzolina robi wszystko, żeby powrót do szkół był bezpieczny. – Wydaje mi się, że pada tu więcej konkretów niż w Polsce – ocenia w swoich vlogu Maria Mikołajewska. – Na przykład przygotowane są dwa miliony nowych pojedynczych ławek, 700 tysięcy nowych krzeseł i ponad 500 tysięcy krzeseł z pulpitami – wymienia. – Ważne jest też to, że zamówienia to także praca dla włoskich fabryk i firm, które ucierpiały finansowo podczas pandemii – dodaje.
Do włoskich szkół co tydzień trafi 170 tysięcy litrów płynu do dezynfekcji i 11 milionów maseczek, których obowiązek noszenia mają nauczyciele i uczniowie powyżej 6. roku życia. Regiony mają dostać dwa miliony testów na przeciwciała dla nauczycieli. Każda szkoła będzie też pod opieką lekarza, z którym dyrektorzy będą mogli konsultować, co robić w przypadku zakażenia lub podejrzenia zakażenia.
"Wszystkie szkoły muszą mieć gotowy sprzęt i plan na nauczanie zdalne"
Sekretarz włoskiej Federacji Pracowników Edukacji Graziamaria Pistorino mówi, iż "z informacji przekazanych przez środowisko nauczycieli wynika, że zdecydowana większość skorzysta z możliwości poddania się testom na koronawirusa". – Ja na pewno to zrobię. Uważam, że to dobry sposób, żeby uchronić siebie i innych, i dać informację do systemu o tym, jak wyglądają statystyki zakażeń wśród pracowników szkół – dodaje.
Głównym niespełnionym postulatem jest zapewnienie przez rząd większych przestrzeni do bezpiecznej nauki. W większości szkół takie przestrzenie będą – dzieci będą się uczyć w kinach, teatrach, budynkach samorządowych, ale jest to zrzucone całkowicie na samorządy. Nauczyciele czują się bezpiecznie, ale już teraz widać, że są przeciążeni dodatkowymi obowiązkami, bo równocześnie do normalnych lekcji, szkoły muszą przygotować strategię nauczania zdalnego, którą być może trzeba będzie wdrożyć - zauważa Mikołajewska.
- Wszystkie szkoły muszą mieć gotowy sprzęt i plan na nauczanie zdalne, gotowe na wdrożenie z dnia na dzień. To narodowa strategia wyprzedzająca bieg wydarzeń w szkołach od podstawówki do gimnazjum. W liceach część nauki będzie zdalna już od początku roku szkolnego – informuje Graziamaria Pistorino.
Plan dotyczący wyższych uczelni przypomina zasady, które zostały ustalone dla liceów. Studenci będą zajmowali połowę miejsc w salach i inaczej niż do tej pory to wykładowcy będą przychodzić do nich. Grupy będą zajmowały konkretne, wyznaczone dla nich sale, żeby ograniczyć przemieszczanie się. Poza wytycznymi rządu każda z uczelni przygotowała własne.
Źródło: TVN24