Przyjechała odebrać paczkę, on wziął ją za wspólniczkę bandytów. 81-latek z zarzutem zabójstwa

Źródło:
CNN

81-letniemu mieszkańcowi hrabstwa Clark w stanie Ohio postawiono zarzut zabójstwa po tym, jak zastrzelił kobietę, kierowcę Ubera - informuje CNN, powołując się na miejscowe biuro szeryfa. Mężczyzna miał błędnie podejrzewać, że 61-latka współpracuje z przestępcami grożącymi mu i próbującymi wyłudzić od niego pieniądze.

Do zdarzenia doszło 25 marca przed domem należącym do 81-letniego Williama Brocka w South Charleston. CNN, powołując się na komunikat policji podaje, że 61-letnia Loletha Hall, pracująca jako kierowca Ubera, otrzymała poprzez aplikację zlecenie odbioru paczki z domu Brocka. Biuro szeryfa hrabstwa Clark udostępniło nagrania z kamery w samochodzie, którym przyjechała. Widać na nich, jak wysiada z samochodu, by porozmawiać z mężczyzną. Po chwili wraca, a Brock podąża za nią kierując broń w jej stronę.

Jak podaje stacja, kobieta została kilkakrotnie postrzelona. Loletha Hall zmarła po przewiezieniu do szpitala.

ZOBACZ TEŻ: O łaskę apelowali strażnicy więzienni. Wyrok śmierci wykonano

Zarzuty dla 81-latka. Myślał, że ofiara współpracuje z bandytami

81-latek miał zeznać policji, że przed przyjazdem odbierał telefony od mężczyzny, który twierdził, że jeden z krewnych Brocka miał trafić do więzienia i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Gdy podejrzewający oszustwo starszy mężczyzna odmówił, miał usłyszeć groźby - że stanie się krzywda jemu i jego rodzinie. Dlatego gdy przyjechała Hall podejrzewał, że ma ona związki z oszustami - czytamy w relacji CNN.

Zdaniem policji kobieta nie miała nic wspólnego z telefonami. Po przyjeździe nie stawiała też mężczyźnie żadnych żądań, chciała jedynie odebrać paczkę. Ponieważ funkcjonariusze nie zauważyli żadnego aktywnego zagrożenia ze strony kobiety, a do tego Brock nie próbował się kontaktować z nimi w celu uzyskania pomocy, został mu postawiony zarzut zabójstwa. Według CNN mężczyzna nie przyznał się do winy, a w środę wpłacił kaucję w wysokości 200 tys. dolarów (ponad 810 tys. zł).

"To straszna tragedia. Nasze serca są z pogrążonymi w żałobie bliskimi Lolethy" - powiedział stacji rzecznik Ubera. Firma podała też, że ​zablokowała konto osoby, która złożyła zamówienie do domu Brocka. Jak wynika z cytowanego przez CNN komunikatu, śledczy uważają, że osoba ta była albo oszustem, albo jego wspólnikiem. Nie jest jednak jasne, czy właściciel konta został już zidentyfikowany.

ZOBACZ TEŻ: Astrolożka mówiła o "apokalipsie". W zaćmienie Słońca zabiła partnera, córki wypchnęła z samochodu

Autorka/Autor:am

Źródło: CNN