W wyniku kontroli przeprowadzonej wśród żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy biorą udział w zabezpieczeniu inauguracji prezydentury Joe Bidena, dwunastu wojskowych tej formacji zostało odsuniętych od służby – poinformowała agencja Reutera. Dochodzenie wykazało, że niektórzy z nich mieli powiązania z prawicowymi ekstremistami.
20 stycznia przed budynkiem Kongresu w Waszyngtonie odbędzie się zaprzysiężenie Joe Bidena na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do amerykańskiej stolicy skierowano 25 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy mają zagwarantować bezpieczeństwo w czasie uroczystości. Obawy o przebieg ceremonii wzmogły po tym, gdy 6 stycznia do Kapitolu wtargnęli zwolennicy Donalda Trumpa. Doszło do starć z policją. Zginęło pięć osób, w tym jeden funkcjonariusz.
Gwardziści odsunięci od obowiązków
We wtorek, w przeddzień inauguracji prezydentury Bidena, Pentagon poinformował o wynikach wewnętrznej kontroli, którą objęci zostali żołnierze Gwardii Narodowej. Jedną z lustrowanych kwestii były powiązania gwardzistów z prawicowymi ekstremistami.
Jak przekazał rzecznik Pentagonu, dwunastu gwardzistów zostało odsuniętych od służby przy uroczystościach. - Z dużą ostrożnością podejmujemy działania i niezwłocznie odsuwamy ich od obowiązków na Kapitolu – powiedział Jonathan Hoffman.
Wyższy urzędnik służb wywiadowczych, a także przedstawiciel amerykańskiej armii potwierdzili wcześniej, że odkryto związki dwóch służących w siłach lądowych wojskowych ze "skrajnie prawicowymi milicjami" – zauważyła Associated Press. Wypowiadający się anonimowo informatorzy agencji nie określili, z którą konkretnie grupą mają być związani żołnierze, ani do jakiej jednostki należą.
W niedzielę pełniący obowiązku sekretarz obrony Chris Miller powiedział, że w lustracji 25 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej, za którą odpowiedzialna jest amerykańska armia, pomaga także Federalne Biuro Śledcze. Jednym z zadań FBI jest sprawdzenie, czy żaden z gwardzistów nie brał udziału w wydarzeniach na Kapitolu.
W ubiegłym tygodniu Gwardia Narodowa stanu Wirginia poinformowała, że Jacob Fracker, funkcjonariusz policji po służbie, którego oskarżono o udział w zamieszkach w Kongresie, był kapralem piechoty tejże formacji.
"Miasto jest kompletnie wymarłe"
Waszyngton w przeddzień inauguracji zamienił się w twierdzę. Ze stacjonującymi w mieście gwardzistami ściśle współpracują agenci Secret Service. Ulice amerykańskiej stolicy poprzecinane są betonowymi zaporami oraz zasiekami z drutu kolczastego.
- Miasto jest kompletnie wymarłe – relacjonował obecny w Dystrykcie Kolumbii korespondent TVN24 Michał Sznajder. Przed środową uroczystością wprowadzone zostaną dodatkowe ograniczenia w ruchu na mostach prowadzących do Waszyngtonu. Zamkniętych będzie kilkanaście stacji metra, a trasy kilkudziesięciu autobusów zostaną zmienione.
Jak tłumaczyła burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser, po ataku na Kapitol służby nie mają innego wyboru, jak zwiększyć bezpieczeństwo w stolicy. - Nie chcemy widzieć zasieków. Zdecydowanie nie chcemy widzieć na naszych ulicach uzbrojonych żołnierzy. Musimy jednak przyjąć taką postawę – powiedziała w rozmowie z NBC.
Źródło: Reuters, PAP