To, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, to nie jest tylko problem Stanów Zjednoczonych. To wydarzenie, które ma znaczenie dla całego świata, także dla Polski. Zostało przyjęte z ogromnym niepokojem, zaskoczeniem, jako podwójne niebezpieczeństwo - ocenił we "Wstajesz i wiesz" doktor Jerzy Maria Nowak, były ambasador Polski przy NATO. Jak dodał, "pojawił się mały promyk nadziei w oświadczeniach prezydenta Bidena oraz w zachowaniu wiceprezydenta Pence'a, który zdobył się na wybór między swoim szefem prezydentem Trumpem a demokracją".
W środę do Kongresu wdarli się zwolennicy Donalda Trumpa. Wewnątrz budynku, gdzie odbywała się sesja obydwu izb mających formalnie zatwierdzić wynik wyborów prezydenckich z 3 listopada, doszło do starć z policją. W trakcie zamieszek życie straciły cztery osoby. Szef policji w Waszyngtonie Robert Contee potwierdził, że wśród zmarłych jest kobieta, która została postrzelona przez policję Kapitolu, a także trzy inne osoby, które zginęły w "nagłych wypadkach". Dokładne przyczyny ich zgonów nie zostały określone, doniesienia mówiły jednak m.in. o jednej z osób, która miała spaść z dużej wysokości.
Stacja CNN, powołując się na trzy źródła, podała w czwartek, że piątą ofiarą wydarzeń w siedzibie amerykańskiego Kongresu jest jeden z policjantów ochraniających Kapitol. Tę informację potwierdził Reuters.
Po wtargnięciu zwolenników Donalda Trumpa do budynku Kongresu część pracowników Białego Domu złożyła rezygnację. Główny doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa do spraw Rosji Ryan Tully podał się w czwartek do dymisji. Ze stanowiska zrezygnowała też minister edukacji Betsy Devos.
"To, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, to nie jest tylko problem Stanów Zjednoczonych"
Wydarzenia w Waszyngtonie skomentował we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 doktor Jerzy Maria Nowak, dyplomata, były ambasador Polski przy NATO. - To, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, to nie jest tylko problem Stanów Zjednoczonych, jak napisał nasz prezydent w oświadczeniu - zaznaczył.
Odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Andrzej Dudy, który ocenił we wpisie na Twitterze, że "wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym".
"Podwójne niebezpieczeństwo"
- To jest wydarzenie, które ma znaczenie dla całego świata, ma znaczenie także dla Polski. Zostało przyjęte z ogromnym niepokojem, zaskoczeniem, jako podwójne niebezpieczeństwo - skomentował Nowak.
Jak wskazał, jedno niebezpieczeństwo polega na tym, że wydarzenie "obnażyło pewną kruchość amerykańskiej dyplomacji w związku z działaniami obecnego, ustępującego prezydenta". - Drugie pokazało, że przewodnictwo Stanów Zjednoczonych może być kwestionowane, podważane, i nie jest takie pewne - dodał.
- Niewątpliwie jedynymi, którzy się cieszą z tego wydarzenia, to na pewno prezydent [Rosji, Władimir - przyp. red.] Putin, niewątpliwie jeszcze Chiny, może jeszcze Iran - powiedział.
"Mały promyk nadziei w oświadczeniach prezydenta Bidena i wiceprezydenta Pence'a"
Jak ocenił gość TVN24, "pojawił się pewien mały promyk nadziei w oświadczeniach prezydenta [elekta, Joe - przyp. red.]Bidena - powściągliwych, mądrych i przyrzekających powrót do demokracji, do uzdrowienia prawdy". - Oraz w zachowaniu obecnego wiceprezydenta [Mike'a - przyp. re.] Pence'a, który zdobył się na wybór między swoim szefem prezydentem Trumpem a demokracją, między wartościami, które ona ze sobą niesie - skomentował Jerzy Maria Nowak.
Zdaniem byłego ambasadora to, co Biden "zrobi w polityce wewnętrznej, ma znaczenie dla całego świata". - Bo to oznacza, czy będzie w stanie przywrócić siłę Stanów Zjednoczonych, wiarygodność Stanów Zjednoczonych - mówił.
- Jeśli on szybko zdoła uporządkować wewnętrznie Stany Zjednoczone, to szybko zdoła również przejść do działań w polityce zagranicznej, związanie polityki z polityką wewnętrzną, z siłą wewnętrzną państwa jest dzisiaj oczywiste - ocenił gość "Wstajesz i wiesz" w TVN24.
Zamieszki pod Kapitolem
Źródło: TVN24