Prezydent USA Donald Trump w poniedziałek przedstawił nową strategię wobec wojny w Afganistanie. W telewizyjnym przemówieniu do narodu wygłoszonym wieczorem czasu lokalnego zapowiedział między innymi wysłanie dodatkowych sił amerykańskich do tego kraju.
Przedstawiając w poniedziałek w przemówieniu telewizyjnym nową strategię wobec wojny w Afganistanie, Trump skrytykował poczynania swych poprzedników, nie wymieniając jednak ich nazwisk. Powiedział, że zmierza do ochrony interesów Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w walce z terroryzmem.
- Podzielam rozgoryczenie wielu Amerykanów. Podzielam frustrację wielu Amerykanów z powodu polityki zagranicznej, która pochłonęła zbyt wiele czasu, energii, pieniędzy i - przede wszystkim istnień ludzkich - w próbie odbudowy państw na nasze własne podobieństwo, zamiast zabiegać o inne cele, a przede wszystkim o nasze własne interesy bezpieczeństwa - powiedział Trump w czasie wystąpienia w bazie wojsk amerykańskich Fort Myers w Arlington w stanie Wirginia na przedmieściach Waszyngtonu.
Amerykanie wracają do Afganistanu
Donald Trump podkreślił, że nowa strategia nie jest oparta na sztucznych terminach (wycofania wojsk USA) i na zarządzaniu siłami amerykańskimi z Waszyngtonu, ale na ocenie sytuacji przez dowódców wojskowych na miejscu, w Afganistanie.
Nowa strategia, jak podkreślił prezydent USA, oparta będzie na pryncypialnym realizmie. - Nie zamierzamy budować państw na własne podobieństwo, będziemy zabijać terrorystów - podkreślił Trump.
Donald Trump zapowiedział zwiększenie liczebności sił amerykańskich w Afganistanie. Prezydent USA nie podał jednak żadnych konkretnych liczb.
Jak poinformowali wcześniej przedstawiciele administracji, anonimowo cytowani w doniesieniach agencyjnych, plany zakładają zwiększenie liczebności sił amerykańskich w Afganistanie o około cztery tysiące żołnierzy.
Wycofanie żołnierzy "stworzyłoby próżnię"
Prezydent przyznał, że w po objęciu urzędu "w pierwszym odruchu chciał wycofać siły amerykańskie z Afganistanu".
Trump, który podczas kampanii wyborczej krytykował swoich poprzedników - George’a Busha i Baracka Obamę - za przewlekłe bezskuteczne zaangażowanie w Afganistanie, powiedział, że zmienił decyzję, ponieważ doszedł do wniosku, że zagrożenia, z jakimi USA mają do czynienia w Afganistanie i w regionie, są olbrzymie.
Wycofanie sił amerykańskich z tego regionu - wyjaśnił Donald Trump w poniedziałek - "stworzyłoby próżnię", którą natychmiast wypełniliby terroryści z Al-Kaidy i tak zwanego Państwa Islamskiego.
Talibowie rosną w siłę
Siły pod dowództwem NATO w Afganistanie liczą obecnie ponad 13 000 żołnierzy, z czego 8400 to Amerykanie.
Jednostki sił pokojowych NATO zwalczają głównie siły talibów, którzy dążą do obalenia władz centralnych w Kabulu i przywrócenia w kraju szariatu.
Odkąd wraz z końcem 2014 roku z kraju wycofała się większość zagranicznych oddziałów wojskowych, talibowie odzyskali wiele terenów. Odrzucają propozycję negocjacji z rządem, dopóki wszystkie zagraniczne siły nie zostaną wycofane z Afganistanu. Część tych sił otwarcie sympatyzuje zarazem z tak zwanym Państwem Islamskim (IS) i jest z nim powiązana.
Autor: mm,pk/sk / Źródło: PAP, Reuters