Biden znów porozmawia z Putinem. Na prośbę strony rosyjskiej

Źródło:
PAP, Reuters, CNN

Prezydent USA Joe Biden będzie w czwartek rozmawiał telefonicznie z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem - poinformował Biały Dom. Jak dodano, USA są w kontakcie z europejskimi sojusznikami i partnerami w sprawie napięcia na linii Moskwa-Kijów, a Biden w tej sprawie "rozmawiał z przywódcami w Europie".

Przekazano też, że amerykańska administracja nadal konsultuje i koordynuje z europejskimi sojusznikami i partnerami "wspólne podejście w odpowiedzi na rozbudowę militarną Rosji na granicy z Ukrainą".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Joe Biden konsultował się z europejskimi przywódcami

"Prezydent rozmawiał z przywódcami w Europie, a urzędnicy administracji Bidena nawiązali wielostronne kontakty z NATO, UE i OBWE" - przekazano. Dodano, że amerykańscy urzędnicy prowadzili też liczne konsultacje ze swoimi odpowiednikami, w tym z państw wschodniej flanki, w formacie dwustronnym oraz w formacie B9. Prowadzili konsultacje także z Ukrainą.

>>> Departament Stanu USA o rozmowie sekretarza stanu z ministrem spraw zagranicznych Polski <<<

Również rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne podała w środę, że Biden konsultował się wcześniej w sprawie rozmowy z Putinem z przywódcami w Europie. Administracja USA kontynuuje konsultacje z "sojusznikami i partnerami europejskimi", co jest reakcją na "wzmocnienie sił militarnych Rosji na granicy z Ukrainą" - podkreśliła w komunikacie Horne.

Przekazała też, że rozmowa odbędzie się na wniosek strony rosyjskiej, a Biden przystał na nią, ponieważ "wierzy, że jeśli chodzi o Rosję, to nie ma substytutu dla bezpośredniego dialogu przywódcy z przywódcą".

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził Agencji Reutera, że prezydenci mają przeprowadzić rozmowę późnym wieczorem w czwartek. Poprzednio obaj liderzy rozmawiali w formacie wideokonferencji, przez ponad dwie godziny, 7 grudnia.

Reuters: Biden prawdopodobnie powtórzy, że USA podejmą szybkie działania przeciwko Rosji w przypadku jej inwazji na Ukrainę

Wysokiej rangi przedstawiciel administracji USA poinformował, że USA są gotowe odpowiedzieć na "jakąkolwiek inwazję Rosji na Ukrainę".

Spotkania i negocjacje dyplomatów Rosji i USA w tej sprawie oraz na temat szerzej pojętych kwestii bezpieczeństwa rozpoczną się 10 stycznia - przypomina CNN. Rozmowy dyplomatów będą dotyczyć sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej i zbrojeń nuklearnych - poinformowała AFP.

Jak podała Agencja Reutera, Biden prawdopodobnie powtórzy podczas rozmowy telefonicznej, że Stany Zjednoczone podejmą szybkie działania gospodarcze przeciwko Rosji w przypadku jej inwazji na Ukrainę. Wzmocnią też w takim przypadku Pakt Północnoatlantycki. "Prezydent USA forsuje jednak alternatywę w postaci dyplomacji" - stwierdziła agencja.

Według Agencji Reutera, która powołuje się na przedstawiciela amerykańskiej administracji, rozmowy między Putinem i Bidenem prawdopodobnie będą dotyczyć także innych kwestii, w tym trwających rozmów z Iranem na temat jego programu nuklearnego.

Propozycje dotyczące tak zwanej gwarancji bezpieczeństwa

17 grudnia MSZ Rosji opublikowało propozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których Moskwa domaga się od Zachodu. Jest to projekt "traktatu pomiędzy Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi o gwarancjach bezpieczeństwa" oraz projekt umowy Rosja-NATO.

Projekt traktatu z USA zawiera 8 punktów. Artykuł 4. - jak się ocenia kluczowy dla Moskwy - głosi: "Stany Zjednoczone Ameryki zobowiązują się do wykluczenia dalszego rozszerzania Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego na kierunku wschodnim i do odmowy przyjęcia do Sojuszu państw należących wcześniej do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich".

Rosja zaproponowała też ograniczenie rozmieszczania broni jądrowej. "Strony wykluczają rozlokowywanie broni jądrowej poza terytorium własnego państwa i wycofują takie uzbrojenie już rozlokowane poza granicami własnego terytorium" - głosi artykuł 7. opublikowanego tekstu.

Kreml domaga się też, by państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego wykluczyły "rozszerzenie NATO, w tym przyłączenie Ukrainy, a także innych państw".

Na postulaty te zareagował sekretarz stanu USA Antony Blinken, który powiedział, że prezydent Biden uważa, iż koncepcja stref wpływów powinna zostać wyrzucona na śmietnik historii i pozostanie przy tym zdaniu.

Autorka/Autor:akr, pp

Źródło: PAP, Reuters, CNN