Kandydat partii Razem Adrian Zandberg uzyskał 5,2 procenta głosów – wynika z badania late poll, którego rezultaty zostały opublikowane po zamknięciu lokali wyborczych. Kandydat partii Razem zapowiedział, że nie poprze nikogo w II turze wyborów prezydenckich.
W niedzielę o godzinie 21 zakończyło się głosowanie w pierwszej turze wyborów prezydenckich. W wyborach wystartowało 13 kandydatów. Adrian Zandberg uzyskał 5,2 procent głosów - wynika z badania late poll przeprowadzonego przez ośrodek Ipsos.
Adrian Zandberg komentował wstępne wyniki w swoim sztabie wyborczym w Warszawie. - Słyszeliśmy od właścicieli wydumanych sondażowni, że będziemy mieli 0,5 proc. poparcia. Od mędrców i telewizyjnych ekspertów, że Razem nie jest w stanie zebrać podpisów, a co dopiero zdobyć poważnego wyniku w wyborach. Słyszeliśmy, że nie ma miejsca na nic poza duopolem i skrajną prawicą - mówił kandydat partii Razem Adrian Zandberg.
Adrian Zandberg podziękował swoim wyborcom za głosy. - Trzeba było wiary i nadziei, żeby dojść do tego miejsca. (...) Udowodniliśmy, że w Polsce jest bardzo wielu ludzi, którzy chcą państwa silnego, solidarnego, szanującego prawa człowieka. Dziękuję wszystkim, którzy poszli zagłosować na Polską solidarności i za końcem duopolu - powiedział kandydat partii Razem.
Kandydat partii Razem zapowiedział, że nie poprze nikogo w drugiej turze wyborów prezydenckich. - Wyborcy to nie puchar przechodni, którego jeden polityk może oddać drugiemu. Wyborcy to są mądrzy ludzie mający swoje poglądy, wartości i zgodnie z nimi będą głosować - wskazał Adrian Zandberg. Głosowanie odbywało się w niedzielę między godziną 7 a 21. Wyborcy głosowali w ponad 32 tysiącach obwodowych komisjach wyborczych w kraju i 511 obwodach za granicą.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: W dzieciństwie rola w serialu, dziś "Potężny Duńczyk". Kim jest Adrian Zandberg
Adrian Zandberg był kandydatem na prezydenta partii Razem. Decyzję o tym, że zamierza wystartować, ogłosił 11 stycznia. Dwa miesiące później poinformował, że w PKW złożył 180 tysięcy podpisów pod swoją kandydaturą. Przed wyborami sondaże dawały mu od 2 do 6 procent poparcia.
Błąd oszacowania wyniku kandydata w badaniu late poll z 23.30 to tak, jak w exit poll +/- 2 punkty procentowe.
Autorka/Autor: asty/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24