78-letni multimilioner Robert Durst, skazany w połowie października na dożywocie za zabójstwo Susan Berman w 2000 roku, został oskarżony o zamordowanie prawie 40 lat temu swojej pierwszej żony Kathleen McCormack.
Biuro prokuratora okręgowego w hrabstwie Westchester w stanie Nowy Jork poinformowało w poniedziałek, że Robertowi Durstowi postawiono zarzut zabójstwa zaginionej w 1982 roku żony Kathleen McCormack. Ciała kobiety nigdy nie znaleziono.
Agencja Reutera przypomina, że Durst, który był bohaterem nakręconego w 2015 roku serialu dokumentalnego "Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta", przez wiele lat był łączony ze sprawą zaginięcia swojej żony, jednak dopiero teraz postawiono mu zarzut zabójstwa Kathleen McCormack.
Durst skazany na dożywocie za zabójstwo Susan Berman
W połowie października sąd w Los Angeles skazał Dursta na dożywotnie więzienie bez możliwości zwolnienia warunkowego za zamordowanie swojej przyjaciółki Susan Berman w 2000 roku.
Kobieta została zabita w swoim domu w Beverly Hills strzałem w tył głowy. Sędziowie przysięgli uznali, że Robert Durst czekał na dogodny moment, by zastrzelić kobietę i pozbyć się w ten sposób niewygodnego świadka.
Ujawnione w procesie dowody wskazywały bowiem, że Susan Berman pomogła zapewnić Robertowi Durstowi fałszywe alibi w sprawie zniknięcia McCormack. Według prokuratury mężczyzna zabił Susan Berman, ponieważ bał się, że ta w końcu podzieli się z władzami swoją wiedzą na temat zaginięcia jego żony.
"Oczywiście wszystkich ich zabiłem"
Durst wielokrotnie uciekał przed prawem, między innymi przebrany za głuchoniemą kobietę w Teksasie i przebywając pod pseudonimem w hotelu w Nowym Orleanie w lateksowej masce. To właśnie w Nowym Orleanie w 2015 roku magnat rynku nieruchomości został aresztowany.
Historia Dursta porwała widzów popularnego serialu dokumentalnego "Przeklęty: życie i śmierci Roberta Dursta", który opowiadał o zniknięciu jego żony Kathie w 1982 roku, morderstwie Berman w Los Angeles 18 lat później i brutalnej śmierci sąsiada w Teksasie.
Durst żałował swojej decyzji o udziale w serialu dokumentalnym. W filmie ujawnił kilka nowych faktów w sprawach, jak również w punkcie kulminacyjnym odszedł do kamery i powiedział do siebie w łazience: "Cholera, i co ja zrobiłem? Oczywiście wszystkich ich zabiłem". Mężczyzna nie wiedział, że podczas pobytu w toalecie jego bezprzewodowy mikrofon nadal był włączony.
Durst jest wnukiem założyciela The Durst Organization, jednej z czołowych firm na rynku nieruchomości w Nowym Jorku. Dawno temu opuścił firmę, którą teraz kieruje jego brat Douglas Durst, który również zeznawał na rozprawie.
Źródło: PAP