Największy roczny wzrost liczby zabójstw w USA. Pandemia COVID-19 jednym z powodów. Raport FBI

Źródło:
"New York Times"

Stany Zjednoczone w 2020 roku odnotowały największy roczny wzrost liczby zabójstw - podaje "New York Times", powołując się na opublikowany w poniedziałek raport Federalnego Biura Śledczego. W kilku amerykańskich miastach liczba morderstw była najwyższa w historii. Nie ma prostego wyjaśnienia dla tak gwałtownego wzrostu wskaźnika zabójstw - pisze "NYT", ale wśród głównych czynników wymienia pandemię.

W 2020 roku w USA ogólna liczba ciężkich przestępstw zmalała, znacznie jednak wzrosła liczba zabójstw. Odnotowano ich o 4901 więcej niż w roku poprzednim - pokazują dane FBI. To - jak zauważa "New York Times" - najwyższy roczny wzrost od 1960 roku, gdy amerykańskie władze zaczęły prowadzić rejestr. Dziennik zwraca uwagę, że wzrost liczby zabójstw zbiegł się z pandemią COVID-19, ale czynników sprzyjających temu zjawisku jest więcej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Łącznie w 2020 roku ofiarami zabójstw w USA padło 21,5 tysiąca osób. Choć przyrost rok do roku jest największy w historii, to łączna liczba morderstw jest o około 40 procent niższa niż w najgorszym pod tym względem okresie na przełomie lat 80. i 90. 

Według raportu FBI w kilku miastach, jak Albuquerque (Nowy Meksyk), Memphis (Tennessee), Milwaukee (Wisconsin) i Des Moines (Iowa), w ubiegłym roku odnotowano jednak najwięcej morderstw w historii. Wskaźnik liczby morderstw utrzymuje się na wysokim poziomie także w 2021 roku, jednak maleje z każdym miesiącem.

Amerykańska policja Shutterstock

Morderstwa "rozproszone" po całych Stanach Zjednoczonych

Według raportu FBI, który stanowi wykaz przestępstw zgłoszonych przez prawie 16 tysięcy jednostek organów ścigania w całych Stanach Zjednoczonych, w 2020 roku mapa zabójstw była znacznie bardziej "rozproszona" niż zwykle. Nie ograniczała się jedynie do dużych miast. Jeff Asher, analityk kryminalny z Nowego Orleanu, zauważył, że podczas gdy w 1990 roku zabójstwa dokonane w Los Angeles i Nowym Jorku stanowiły 13,8 procent wszystkich tego typu przestępstw w USA, obecnie udział ten zmalał do 3,8 procent.

W Nowym Jorku w 2020 roku odnotowano 500 zabójstw, czyli 181 więcej niż rok wcześniej, ale nadal znacznie mniej niż w najgorszym dla miasta roku 1990, gdy dokonano ponad 2200 takich zbrodni - pisze "NYT". Podobnie sytuacja ma się w dwóch kolejnych największych miastach USA. W Los Angeles w 2020 roku ofiarami zabójstw było 351 osób - o niemal sto więcej niż w 2019 roku, jednak o 700 mniej niż w rekordowym 1980 roku. W Chicago liczba zabójstw w 2020 roku wyniosła 771 - to o 271 więcej niż rok wcześniej, a o 168 mniej niż w roku 1992.

Co wiadomo o ofiarach zabójstw

Raport wyszczególnia ofiary zabójstw ze względu na płeć, pochodzenie i kolor skóry. Dane te nie są jednak pełne, gdyż nie wszystkie jednostki śledcze przekazały tego typu informacje. Z tym zastrzeżeniem, w 2020 roku największą grupę ofiar stanowiły osoby czarnoskóre - co najmniej 9913. Na drugiej pozycji znalazły się osoby białe - 7029. 497 ofiar to przedstawiciele innych ras. W co najmniej 315 przypadkach nie udało się określić rasy zabitych.

Ponad 14 tysięcy ofiar stanowili mężczyźni, podczas gdy kobiety - 3,5 tysiąca.

Przyczyny wzrostu liczby zabójstw

Nie ma prostego wyjaśnienia dla tak gwałtownego wzrostu wskaźnika zabójstw - pisze "NYT". Jak dodaje, odpowiada za to szereg kluczowych czynników, w tym problemy ekonomiczne i społeczne spowodowane przez pandemię oraz zwiększone zainteresowanie zakupem broni przez Amerykanów. Około 77 procent zgłoszonych zabójstw w 2020 roku zostało dokonanych przy użyciu broni palnej, podczas gdy dekadę wcześniej stanowiły one 67 procent - powiedział Jeff Asher.

Według nowojorskiego dziennika wpływ na wzrost liczby zabójstw niewątpliwie miała pandemia COVID-19. Wielu Amerykanów doświadczyło wzmożonego stresu, ludzie zmuszeni byli do przebywania razem w zamknięciu, a temu wszystkiemu towarzyszył klimat niepewności i niepokoju. Miliony mieszkańców Stanów Zjednoczonych straciło pracę, swoje przedsiębiorstwa, a w skrajnych przypadkach także domy. Wielu osobiście doświadczyło traumy związanej ze śmiercią bliskiej osoby zakażonej koronawirusem. Powszechne poczucie desperacji przyczyniło się do podsycania społecznych tarć i przestępczości.

- Ludzie są zdesperowani i nie mają zbyt wielu opcji, więc zwracają się w stronę przemocy jako sposobu na rozwiązane problemów - mówił Enrique Cardiel, pracownik ochrony zdrowia i działacz społeczny w Albuquerque, gdzie odnotowano najwięcej zabójstw.

Zdaniem "NYT" do zwiększonej liczby zabójstw w 2020 roku przyczyniły się niepokoje wywołane śmiercią czarnoskórego George'a Floyda w czasie policyjnej interwencji. Niektórzy eksperci uważają, że policja, zniechęcona i podlegająca ciągłym kontrolom, wycofała się z niektórych aspektów zapobiegania przestępczości. Inni zwracają uwagę na społeczeństwo, które w obliczu utraty szacunku do funkcjonariuszy postanowiło egzekwować prawo na własną rękę.

Raport wyszczególnia stałe czynniki, które przyczyniają się do wysokiej liczby zabójstw w USA. Połączenie narkotyków, pieniędzy i broni od dawna jest zapalnikiem dla brutalnych zabójstw wśród młodych mężczyzn - pisze gazeta.

Innymi przyczynami śmierci były napady rabunkowe oraz przemoc domowa.

Autorka/Autor:momo,ft//rzw

Źródło: "New York Times"

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock