Michael Douglas o kolejnej kadencji Bidena: trudno mi sobie wyobrazić

Źródło:
BBC, The Hill, tvn24.pl
Michael Douglas na nagraniach archiwalnych
Michael Douglas na nagraniach archiwalnychReuters Archive
wideo 2/3
Michael Douglas na nagraniach archiwalnychReuters Archive

Michael Douglas jest kolejnym aktorem, który zabrał głos w sprawie kandydowania Joe Bidena na kolejną kadencję w fotelu prezydenta USA. - Obawiam się nie o ten czy następny tydzień, ale powiedzmy, o przyszły rok. Bardzo trudno jest mi wyobrazić sobie go za cztery i pół roku - powiedział aktor.

Michael Douglas pojawił się w środę wieczorem na premierze filmu "America's Burning". Przy okazji został zapytany przez dziennikarzy o swoje zdanie na temat kandydatury Joe Bidena w wyborach. Douglas podkreślił, że rezygnacja demokraty byłaby dla niego "bolesną decyzją", ponieważ "bardzo podziwia Bidena". Przypomniał, że w kwietniu zorganizował w swoim domu wydarzenie poświęcone zbieraniu funduszy na jego kampanię.

ZOBACZ TEŻ: "Moment nie mógł być gorszy", "godzinny spacer po linie". Amerykańskie media o wpadkach Bidena

Douglas: trudno jest mi wyobrazić sobie Bidena za cztery lata

- Myślę, że wykonał niesamowitą pracę. Ale obawiam się nie o ten czy następny tydzień, ale powiedzmy, o przyszły rok. Bardzo trudno jest mi wyobrazić sobie go za cztery i pół roku, a zwłaszcza w czasach, które są tak bojowe i które wymagają kogoś, kto byłby naprawdę elokwentny - powiedział BBC.

Odnosząc się do debaty prezydenckiej Bidena z Donaldem Trumpem, stwierdził, że najbardziej rozczarowującym dla niego był "brak zdolności Bidena do odpowiadania na wszystkie kłamstwa, o których mówił Trump". Jednocześnie według niego głośne wezwania od celebrytów do tego, by Biden zrezygnował, "mogą pomóc politykom, którzy się jeszcze wahają", w podjęciu decyzji o zastąpieniu prezydenta kimś innym.

Wcześniej w środę, w programie "The View", Douglas przyznał, że "uwielbia" Bidena. Według niego jest on "wspaniałym gościem". Przyznał jednak, że jest "głęboko zaniepokojony" jego kandydaturą.

Celebryci apelują do Bidena o rezygnację

Wcześniej na łamach dziennika "New York Times" o rezygnację do Bidena zaapelował George Clooney. "Nie wygramy w listopadzie z tym prezydentem. Co więcej, nie wygramy w Izbie Reprezentantów i stracimy Senat" - napisał. Aktor wyznał, że "kocha Bidena" i uważa go za przyjaciela, ale zdaje sobie sprawę z tego, że prezydent nie jest w stanie "wygrać jednej bitwy - z czasem". Clooney jest ważnym darczyńcą Partii Demokratycznej.

ZOBACZ TEŻ: "Wystarczyło 10 minut, by zaprzepaścić prezydenturę". Światowe media o starciu Biden-Trump

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: BBC, The Hill, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Aurore Marechal/ABACAPRESS.COM/PAP