Luis Albino miał sześć lat, gdy został uprowadzony z parku w Kalifornii, a następnie wywieziony na wschodnie wybrzeże USA. Po 73 latach rodzina go odnalazła. Dzięki siostrzenicy, która postanowiła "dla zabawy" wykonać internetowy test DNA.
Zimą 1951 roku sześcioletni Luis Albino został porwany z parku w Oakland w Kalifornii przez nieznaną kobietę. Porywaczka miała zwabić dziecko, oferując mu cukierki, a następnie wywieźć je poza stan aż na oddalone o tysiące kilometrów Wschodnie Wybrzeże - opisuje portal NPR. Mimo wysiłków lokalnych i federalnych służb oraz rozpaczliwych starań matki zaginionego nie udało się odnaleźć.
Test DNA "dla zabawy"
Przełom w sprawie nastąpił w 2020 roku, gdy Alida Alequin, siostrzenica Luisa Albina, zdecydowała się na wykonanie internetowego testu DNA. Rozmawiając potem z miejscową prasą, kobieta przyznała, że zrobiła badanie "dla zabawy". Odkryła jednak wówczas, że jest spokrewniona w 22 procentach z mężczyzną, o którego istnieniu nie wiedziała.
Alequin podjęła wówczas próbę skontaktowania się z potencjalnym krewnym, ale nie otrzymała od niego żadnej odpowiedzi. Na początku tego roku raz jeszcze postanowiła spróbować odnaleźć tajemniczego mężczyznę - relacjonuje NPR.
Wznowienie śledztwa
Jak podaje amerykański portal, w marcu Alequin skontaktowała się z policyjną jednostką ds. osób zaginionych i powiadomiła ją o wynikach testów DNA. Funkcjonariusze wznowili wówczas śledztwo w sprawie zniknięcia Albina. Wykorzystali przy tym pomoc FBI, które przeprowadziło z mężczyzną rozmowę i pobrało od niego próbki materiału genetycznego. Późniejsza analiza wykazała, że były one zgodne z DNA Alidy Alequin i jej krewnych. Po 73 latach policja ustaliła miejsce pobytu Luisa Albino.
Z uwagi na fakt, iż dochodzenie w sprawie pozostaje w toku, policja dzieli się informacjami na temat Albina w sposób ograniczony. Funkcjonariusze nie precyzują, gdzie dokładnie mieszka mężczyzna, kto go wychowywał ani jak dokładnie doszło do jego uprowadzenia. Lokalne media wspominają, że jest on emerytowanym strażakiem. W przeszłości miał też służyć w armii.
Spotkanie z rodziną
W czerwcu Albino udał się do Kalifornii, by spotkać się z rodziną. Poznał wówczas swoją siostrzenicę i odnowił kontakt z bratem. Wyjazd zorganizowały i opłaciły FBI, Departament Sprawiedliwości Kalifornii i policja w Oakland. "Był to wzruszający moment dla wszystkich zaangażowanych stron" - oceniają cytowani przez NBC News przedstawiciele służb. Portal dodaje, że spotkanie było o tyle znaczące, że niedługo po nim zmarł brat uprowadzonego mężczyzny.
Źródło: NPR, NBC News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock