Prezydent USA Joe Biden oraz przywódca Chin Xi Jinping przybyli do San Francisco w Kalifornii, gdzie w środę, na marginesie szczytu państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), mają odbyć wyczekiwane z olbrzymim zainteresowaniem spotkanie. Według prognoz będzie ono poświęcone możliwościom poprawy napiętych stosunków między obu supermocarstwami. Spotkanie "jest znakiem stabilizacji, choć jest to stabilizacja 'rywalizacji bez konfliktu'" - komentują eksperci.
Jako pierwszy przyleciał we wtorek rano do San Francisco, na pokładzie prezydenckiego samolotu Air Force One, Joe Biden. Kilka godzin później na tamtejszym lotnisku wylądował samolot z chińskim przywódcą.
Zachodni komentatorzy zwracają uwagę, że jest to pierwsza wizyta Xi Jinpinga w Stanach Zjednoczonych od czasu objęcia urzędu prezydenta przez Joe Bidena. Chiński przywódca ostatni raz odwiedził USA w 2017 roku, kiedy to spotkał się z ówczesnym prezydentem Donaldem Trumpem.
Obaj przywódcy wezmą udział w szczycie państw członkowskich Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC).
Biden i Xi mają odbyć "długą rozmowę"
W środę Biden i Xi mają odbyć - jak się oczekuje - długą rozmowę, której głównym tematem ma być zapobieżenie dalszemu zaostrzaniu się rywalizacji między obu supermocarstwami i utrzymaniu jej pod kontrolą.
Wcześniej rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby przekazał, że Xi i Biden "znają się bardzo dobrze i od dawna, potrafią rozmawiać ze sobą szczerze i bezpośrednio". Kirby dodał, że Biden zamierza podkreślić, iż Waszyngton przywiązuje "najwyższą wagę do stosunków z Chinami i traktuje je w sposób możliwie najbardziej odpowiedzialny".
Chińskie MSZ ograniczyło się do oświadczenia zapowiadającego "pogłębiony dialog na temat podstawowych kwestii dotyczących światowego pokoju i rozwoju".
Trudne relacje Chin i USA
Agencja AFP odnotowuje, że oba supermocarstwa dzieli nie tylko rywalizacja gospodarcza i technologiczna, ale i zasadnicze rozbieżności polityczne, w tym w takich sprawach jak problem Tajwanu, agresji Rosji przeciwko Ukrainie czy wojny Izraela z palestyńskim Hamasem w Strefie Gazy.
Biały Dom informował, że Bidenowi zależy między innymi na wznowieniu bezpośredniej komunikacji wojskowej – jednego z szeregu dwustronnych mechanizmów dialogu, które Pekin zawiesił w ubiegłym roku w odwecie za wizytę ówczesnej spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi USA na Tajwanie.
Z uwagi na silną i wielowątkową rywalizację na linii Waszyngton-Pekin nie należy spodziewać się przełomowych decyzji po spotkaniu Joe Bidena z Xi Jinpingiem, jednak najważniejsza jest gotowość przywódców do bezpośrednich rozmów – ocenił w rozmowie z PAP Damian Wnukowski, koordynator Programu Azja i Pacyfik w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (PISM).
W jego ocenie poprawa atmosfery w amerykańsko-chińskich relacjach dyplomatycznych może być wyłącznie tymczasowa.
Spotkanie Bidena z Xi, które ma odbyć się na marginesie szczytu państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w San Francisco, będzie pierwszą rozmową obu przywódców twarzą w twarz od listopada ubiegłego roku, czyli spotkania na indonezyjskiej wyspie Bali w kuluarach szczytu grupy G20.
Od tamtej pory stosunki pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata stały się jeszcze bardziej napięte, m.in. w wyniku wprowadzonej przez USA kontroli eksportu do Chin zaawansowanych technologii produkcji półprzewodników czy naruszenia amerykańskiej przestrzeni powietrznej przez chiński balon szpiegowski i zestrzelenia go przez USA.
Ekspert ds. biznesu i gospodarki Chin w waszyngtońskim think tanku Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Scott Kennedy ocenia w rozmowie z PAP, że spotkanie Bidena i Xi nie jest oznaką resetu ani odwilży w relacjach USA-Chiny. - Jest znakiem stabilizacji, choć jest to stabilizacja "rywalizacji bez konfliktu" - zaznacza.
Intensyfikacja spotkań na wysokim szczeblu
Damian Wnukowski przypomniał, że w ostatnim czasie doszło do intensyfikacji spotkań na wysokim szczeblu pomiędzy przedstawicielami USA i ChRL.
W czerwcu wizytę w Chinach złożył sekretarz stanu USA Antony Blinken, a w kolejnych miesiącach - sekretarz skarbu Janet Yellen, przedstawiciel prezydenta USA ds. klimatu John Kerry i sekretarz handlu Gina Raimondo. Ponadto w październiku USA odwiedził minister spraw zagranicznych ChRL Wang Yi. Miały też miejsce spotkania na niższym szczeblu, w tym w ramach nowo powołanej grupy roboczej ds. ekonomicznych.
Wnukowski zaznaczył, że w tym okresie nie doszło jednak do ustabilizowania stosunków, bowiem obie strony nakładały kolejne "sankcje i restrykcje uderzające w konkurenta", takie jak ograniczenie sprzedaży galu i germanu przez Chiny, czy zapowiedź wprowadzenia przez USA od 2024 roku ograniczeń na inwestycje w ChRL w sektorze nowoczesnych technologii.
Cytowany w poniedziałek przez agencję Reutera doradca prezydenta Bidena Jake Sullivan oświadczył, że Waszyngton oczekuje konkretnych rezultatów spotkania z Xi i ma nadzieję na postęp w przywracaniu stosunków wojskowych z Chinami.
Źródło: PAP