Zrobił, "co uważał za słuszne". Może zapłacić za to stanowiskiem

Źródło:
BBC, Reuters

Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson na razie może "delektować się ciężko wywalczonym zwycięstwem", ale jego przyszłość na tym stanowisku jest niepewna - pisze BBC po przyjęciu przez izbę pakietu pomocowego dla Ukrainy. Zdaniem brytyjskiego nadawcy Johnson może "zapłacić polityczną cenę" za taki obrót spraw, ponieważ wśród republikanów słychać głosy wzywające do usunięcia go z urzędu, a "trudno sobie wyobrazić, żeby republikański spiker mógł liczyć na ciągłe wsparcie demokratów".

Izba Reprezentantów przegłosowała w sobotę pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości niemal 61 mld dolarów. Głosowanie oznacza odblokowanie trwającego od miesięcy impasu w Izbie i otwiera drogę do wznowienia wsparcia dla Ukrainy już w przyszłym tygodniu.

"Jestem wdzięczny". Zełenski reaguje na decyzję Izby Reprezentantów

BBC pisze, że powody do zadowolenia z wyniku głosowania ma także republikański spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, który od miesięcy pozostawał pod presją z jednej strony demokratów, aby umożliwić głosowanie w tej sprawie, a z drugiej republikanów, z których część sprzeciwiała się temu rozwiązaniu. "To właśnie zmiana jego nastawienia do pomocy Ukrainy, przejście od wstrzemięźliwości do aktywnego wsparcia, okazała się czynnikiem decydującym o zatwierdzeniu pakietu pomocy zagranicznej" - komentuje brytyjski nadawca.

Przypomina, że o "ból głowy" w tej sprawie Johnsona mogła przyprawić również postawa byłego prezydenta i jednocześnie kandydata na ten urząd Donalda Trumpa, który w przeszłości wypowiadał się przeciwko większemu wsparciu dla Ukrainy. BBC zauważa jednak, że w ostatnich dniach w tej sprawie raczej miliczał, skupiając się na jego procesie, który toczy się w Nowym Jorku.

Johnson: myślę, że historia oceni nas pozytywnie

Na konferencji prasowej po głosowaniu w Izbie Reprezentantów Johnson był pytany przez dziennikarzy, dlaczego poddanie pakietu pomocowego dla Ukrainy pod głosowanie zajęło tak dużo czasu.

- Izba miała tu bardzo dużo do zrobienia - odparł spiker. - Musieliśmy upewnić się, że na wszystko znajdą się fundusze. Musieliśmy odnowić autoryzację ważnych przepisów o działaniach wywiadowczych. Mieliśmy wiele pilnych szczegółów do omówienia - wyjaśnił.

Podkreślił, że to "ważna sprawa". - Myślę, że zajęliśmy się nią w porę - dodał.

Johnson powiedział, że "Izba musiała mieć czas na dyskusję i podjęcie decyzji we właściwy sposób". - Myślę, że wykonaliśmy to, co do nas należało. I myślę, że historia oceni nas pozytywnie - stwierdził.

Johnson może "zapłacić polityczną cenę"

Zdaniem brytyjskiego nadawcy Johnson może jednak "zapłacić polityczną cenę" za sobotnie rozstrzygnięcie, ponieważ w tej sytuacji w dużym stopniu polegał na poparciu demokratów. "Jego decyzja o zwróceniu się do demokratów była wymuszona intensywnym oporem garstki republikanów, którzy sprzeciwiali się jakiejkolwiek nowej pomocy dla Ukrainy. Teraz ci republikanie mogą wymusić głosowanie w sprawie usunięcia Johnsona z fotela spikera Izby Reprezentantów" - dodano.

Po przyjęciu ustaw o pomocy zagranicznej Johnson bronił swoich działań i zapewnił, że nie chodzi po salach Kongresu i nie zamartwia się tym, że być może zostanie odsunięty od władzy. - Zrobiłem to, co uważałem za słuszne – powiedział.

Choć w sobotę nie podjęto decyzji, która doprowadziłaby do jego obalenia, to kilkoro republikanów już wezwało do usunięcia Johnsona i twierdzą, że w nadchodzących dniach będą do nich dołączać kolejni.

Wsparcie ze strony demokratów na krótką metę?

Republikańska kongresmenka Marjorie Taylor Greene z Georgii, która kilka tygodni temu przygotowała projekt uchwały o usunięciu Johnsona ze stanowiska, powiedziała po sobotnich głosowaniach, że trzeba się będzie wsłuchać w głos wyborców, którzy ocenią taki rozwój sytuacji.

Niektórzy Demokraci już wcześniej zapowiadali, że gdyby doszło do głosowania nad odwołaniem Johnsona z funkcji spikera, to zagłosują przeciw, tym samym - jak komentuje BBC - "nagradzając go za przeciwstawienie się członkom własnej partii".

"Mogłoby to zapewnić Johnsonowi krótkoterminowe utrzymanie władzy politycznej, ale trudno sobie wyobrazić, żeby republikański spiker mógł liczyć na ciągłe wsparcie Demokratów. Choć teraz pakiet pomocy zagranicznej cieszył się przeważającym poparciem obu partii, to przyjdzie moment, w którym Johnson będzie forsował ustawodawstwo w kwestii, która wywoła gniew u Demokratów" - pisze BBC.

"Jeśli wówczas jego republikańscy krytycy zrobią kolejny ruch, może się okazać, że dawni sojusznicy Johnsona po drugiej stronie ołtarza będą znacznie mniej skłonni rzucić mu linę ratunkową" - napisano.

Na razie może "delektować się" zwycięstwem

Na razie jednak Johnson może "delektować ciężko wywalczonym zwycięstwem" - ocenia BBC. I zwraca uwagę, że jego strategia, czyli rozbicie pakietu pomocowego na poszczególne elementy pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu oraz stawienie czoła republikańskim przeciwnikom, którzy otwarcie mu się sprzeciwiali, w dużej mierze zadziałała zgodnie z planem.

W swoich uwagach po głosowaniach Johnson stwierdził, że ustawodawstwo nie jest doskonałe i że nie jest to "czek in blanco", co - jak komentuje brytyjski nadawca - "odzwierciedla fakt, który unaoczniły ostatnie miesiące - że istnieją wyraźne i rosnące granice wsparcia USA".

Spiker powiedział, że należy monitorować nową pomoc, aby mieć pewność, że jest ona wydawana mądrze, a Ukraina musi znaleźć strategię na zakończenie wojny. "Nie zmienił jednak ścieżki, którą obrał, aby osiągnąć sobotni wynik" - dodano.

Autorka/Autor:mjz, momo/dap

Źródło: BBC, Reuters

Tagi:
Raporty: